- Nie zagraliśmy tego co do tej pory. Wiadomo, Słowenia to rywal o półkę wyżej, ale mieliśmy swoje szanse. Wyglądaliśmy bardzo słabo w kontrataku. Nie znam dokładnie statystyk, ale nie kończyliśmy piłek w górze. To powoduje, że wygrywa przeciwnik. - Jesteśmy smutni, ale musimy się szybko zresetować, bo brązowy medal też jest ważny. - Słowenia zagrała tak, jak się tego spodziewaliśmy. Ryzykowali w polu zagrywki, ale psuli dużo. My zagraliśmy poniżej swojego poziomu i tutaj upatrywałbym przyczyn porażki - mówi Dawid Konarski, atakujący reprezentacji Polski po półfinałowej porażce (1:3) ze Słowenią na siatkarskich mistrzostwach Europy. - Wina jest po naszej stronie. My zawiedliśmy, a nie Słoweńcy grali niewyobrażalnie - dodaje. Przekonuje, że atmosfera w Lublanie nie sprawiła, że Biało-Czerwoni grali gorzej. - Pełna hala mogła nas tylko napędzić do lepszej gry. Jesteśmy do tego przyzwyczajeni - twierdzi Konarski.