- Na pewno jest to najdziwniejszy mecz, w jakim grałem w historii. Nie graliśmy w siatkówkę przez cztery miesiące, a teraz w końcu rozgrywamy mecz. gdzie na trybunach zamiast kibiców są kartony. Wcześniej, gdy grałem w pustej hali, to i tak na trybunach było z dwieście osób. W tym momencie to jest strasznie dziwne, kiedy na boisku krzyczymy do siebie i słyszymy wszystko bardzo dokładnie. Normalnie się to nie zdarza - mówi siatkarz reprezentacji Polski, Jan Nowakowski. - Słyszeliśmy na boisku komentatorów, co się chyba jeszcze nigdy w życiu nam nie zdarzyło. To było coś ciekawego usłyszeć, co komentatorzy sądzą o naszych akcjach - dodaje Nowakowski.