Kwalifikacje olimpijskie: Polki utonęły w łzach po porażce z Turczynkami
Marek Bobakowski
Polskie siatkarki nie pojadą na igrzyska olimpijskie w Tokio. Mimo świetnej gry w półfinale turnieju kwalifikacyjnego, przegrały z Turczynkami (2:3) i odpadły z rywalizacji. W IV secie Biało-Czerwone miały aż pięć piłek meczowych. Nie wykorzystały takiej szansy, aby pokonać faworyzowane rywalki i zagrać w niedzielnym finale. Nic więc dziwnego, że po tak emocjonującym spotkaniu Polki utonęły w łzach. Dosłownie. Malwina Smarzek-Godek, Agnieszka Kąkolewska, Magdalena Stysiak...
Polub Siatkówkę na Facebooku
Komentarze (14)
-
Ksawery Darnowski Zgłoś komentarzKtóra to już piękna przegrana tego zespołu?
-
Ksawery Darnowski Zgłoś komentarzmiejsce to znaczy że ten zespół nie zasłużył aby jechać na Igrzyska. Ale nie mając zmienniczki i tak powinien dać odpocząć swojej atakującej bo ona nie jest Herkulesem.
-
Piotr Dudkiewicz Zgłoś komentarzdo wyuczenia ale jest jedno ale!!! Kazdy tego powinien chciec!!! Trener moze chce ale nie widać tego na boisku jeżeli nie umie scalic zespolu to niech odejdzie a zawodniczki zamiast plakac albo buntowac wziasc sie w garsc i zaczac grac !!!!!!!!!!
-
Politechnik Zgłoś komentarzTo nie wina dziewczyn bo zostawiły na boisku serce , to wina tego pseudo trenera Nawrockiego . Kiedy on kuzwa odejdzie ???
-
krytyk65 Zgłoś komentarzNawrocki jak ma resztki honoru powinien odejść i nie wracać w ogóle do sportu.
-
freddy kruger Zgłoś komentarzto nie wina Malwiny tylko trenejra bo jak nie idzie to się robi zmianę!!!!ale on nie wie co to jest WFista!!
-
mattii Zgłoś komentarzPrzykre,bo Dziewczyny,chociaż grały trochę słabiej niż turczynki,to miały sporo szczęścia i mogły przejść dalej. To nie zdarza się często w sporcie.
-
Franek Dolas Zgłoś komentarz100% skuteczności i rzecz polega na tym by skuteczność była wyższa niż u przeciwnika. Przeciwnikowi trzeba ją utrudnić a samemu robić wszystko by nasza była jak najwyższa. Według statystyk po meczu nasze przyjęcie było na poziomie 40% a Turczynek 59%. Moje odczucie jest że było u nas gorsze. Nie będę tego wyliczał bo szkoda czasu ale analitycy powinni to zrobić bardzo szczegółowo. Dla mnie dobre przyjęcie to takie które nie zmusza rozgrywającej do biegania za piłką(perfekt to gdy rozgrywająca dostaje piłkę do rąk) i umownie mieści się w przestrzeni do 3go metra ( na szerokości podobna odległość) Wszystko powyżej powoduje że rozgrywająca bardziej ratuje piłkę niż ją rozgrywa. Rywalki nie serwowały niczego ekstra. Pod koniec meczu był jeden as bo trafiły w strefę konfliktu. To był moment gdy Stysiak zaczęła trochę przyjmować. Nie serwowały jakiś super trafionych skrótów ani super trafionych linii, nie serwowały bomb ani agresywnie . O super serwy nigdy nie mam pretensji bo to też trzeba wkalkulować. Uważam że nasz serwis na przestrzeni całego meczu był lepszy i bardziej zróżnicowany choć były i baloniki. Przyjęcie to oczywiście duża odpowiedzialność bo bez niego już nie ma nic. Poprzednie mecze pokazały potencjał naszego ataku z każdej pozycji ale bez przyjęcia wszystko wczoraj zniknęło i bardziej trzeba było liczyć na fart przy przygotowanej obronie Turczynek. To że do końca byliśmy w grze to był cud. Wybór trenera przyjmujących był dobry. To są dobre przyjmujące.Nie wejdzie on jednak na boisko i nie zacznie przyjmować za nie. To czego mi jednak zabrakło to jakakolwiek próba wpłynięcia na jego poprawienie. Przyjmujące grające na ogromnym napięciu nie mają "czucia". Trener nie zrobił nic co pomogło by im obniżyć napięcie. Oczywiście sytuacja na boisku była zwykle korzystna co mogło by sugerować że wszystko jest dobrze ale to że w każdym secie byliśmy blisko albo przeważnie prowadziliśmy nie było zasługą przyjęcia. Przyjęcie kulało od 2 seta i nic się nie poprawiało. Nawet po 3 secie gdy prowadziliśmy 2-1 można było pozwolić sobie na trochę luzu , dać odpocząć przyjmującym np. do stanu 10-10 to całkiem sporo a wciąż daleko do końca seta. Po obniżeniu napięcia dziewczyny mogło wejść i grać lepiej. Oczywiście to gdybanie ale co mieliśmy do stracenia skoro było tak źle z przyjęciem. Zmienniczki mogły zaskoczyć , a nawet gdyby nie to po odpoczynku podstawowe mogły wejść. Tego też nie było. Cała reszta była konsekwencją słabego przyjęcia. Ratowane wystawy , wysokie , bez tempa , bez środka. Malwina stała się ofiarą naszej gry . Dawała z siebie wszystko ( zresztą wszystkie dawały) mając bardzo utrudnione zadanie. Nie mam do niej pretensji. Żal jest ogromny bo gdyby dziewczyny w połowie grały swoją siatkówkę dziś grały by w finale.
-
Igor Kowalik Zgłoś komentarzSerduszko moje nie płacz , wrócisz silniejsza.
-
Marek Palarczyk Zgłoś komentarzbo one tylko płakać umieją...
-
Piotr0000 Zgłoś komentarzTurcja miała lepsze środkowe. I w bloku i w ataku. Trzeba tu szukać nowych dziewczyn. Może Weronika Centka ?
-
richie Zgłoś komentarzCzy naprawde trzeba innych dowodów -przy Nawrockim będą nadal ładnie przegrywac. Szkoda tylko czasu a talentu i ambicji nie brakuje
-
mattii Zgłoś komentarzrozpracowały Malwinę i Magdę,przez co ich skuteczność była bardzo słaba.