Polscy skoczkowie po rozmowie z Małyszem. Kubacki ujawnia

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

Dawid Kubacki na łamach "Super Expressu" otwarcie wypowiedział się na temat relacji z Adamem Małyszem. W środę doszło do spotkania prezesa PZN z najbardziej doświadczonymi skoczkami.

W tym artykule dowiesz się o:

O tym konflikcie mówiło się sporo. Pod koniec poprzedniego sezonu Pucharu Świata doszło do sprzeczki pomiędzy najbardziej utytułowanymi polskimi skoczkami oraz władzami Polskiego Związku Narciarskiego. Głównym powodem było zamieszanie dot. trenera kadry. Skoczkowie chcieli nadal pracować z Michalem Doleżalem, ale PZN zdecydował, że pozyska nowego trenera.

Wówczas w Planicy nazwisko nowego szkoleniowca nie było jeszcze znane. Zawodnicy pół żartem, pół serio mówili, że pójdą niebawem do Urzędu Pracy, ponieważ nie mają z kim współpracować. Ostatecznie polską kadrę objął Thomas Thurnbichler i jak na razie wszystkie strony są zadowolone ze wspólnej pracy.

Niesmak po wydarzeniach z Planicy pozostał jednak jeszcze przez długi czas. Adam Małysz dążył do tego, aby porozmawiać ze skoczkami i wyjaśnić wszystkie nieporozumienia. Ostatecznie w środę doszło do spotkania pomiędzy nowym prezesem PZN i zawodnikami. Uczestniczył w nim także Dawid Kubacki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski

Mistrz świata z Seefeld przyznaje, że od czasu sprzeczki w Planicy nie było zbyt dużo czasu na rozmowy, ale równocześnie nie można powiedzieć, że relacje z Małyszem prostowały się długo. Kubacki twierdzi, że temat wyczerpał się już w kwietniu i nie ma co go z powrotem nagłaśniać.

- Mleko się rozlało, nic nie wskóraliśmy, więc po co to drążyć. Zwłaszcza że wszystko się wyjaśniło. Mamy nowego trenera, mamy z kim pracować i zajęliśmy się już pracą. Już nie rozstrząsaliśmy tego, co było, bo to by nic nie zmieniło - podkreślił Dawid Kubacki w rozmowie z "Super Expressem".

32-latek zabrał także głos na temat swoich trofeów. Medal olimpijski jak na razie nie ma swojego "ołtarzyka". Zawodnik podkreślił, że na razie wszystkie najważniejsze medale są przetrzymywane w oryginalnych pudełkach, a na stworzenie ołtarzyka przyjdzie pora.

- Trzeba przeczekać, aby kupić tańsze drewno. Teraz wszystkie materiały budowlane są drogie. A nie chcę strugać zwykłej półki - przyznał Kubacki.

Teraz przed skoczkami narciarskimi inauguracja Letniego Grand Prix. Zawodnicy będą rywalizować na skoczni w Wiśle od piątku do niedzieli.

Czytaj także:
Czas na nowe otwarcie. Pierwszy sprawdzian polskich skoczków

Źródło artykułu: