Norwescy kibice przeżyli szok. Kilka minut po sobotnim konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w Ruce pojawiła się informacja o dyskwalifikacji za nieprzepisowy kombinezon Halvora Egnera Graneruda. Norweg był piąty w zawodach i stracił sporo cennych punktów do klasyfikacji generalnej cyklu.
Więcej jednak niż o samej dyskwalifikacji mówiło się o powodzie, dla którego kombinezon Norwega nie przeszedł pozytywnie kontroli sprzętowej. Sam zainteresowany opisał powód dyskwalifikacji na swoim Twitterze.
"Dyskwalifikacja spowodowana była zbyt dużą przepuszczalnością powietrza w kombinezonie pomiędzy jego tylną, a przednią częścią. Z przodu wynosiła 50 litrów, a z tyłu 70" - podkreślił Granerud.
ZOBACZ WIDEO: Nietypowa inauguracja i dłuższa przerwa. Co na to skoczkowie?
Wpis Norwega wywołał duże zamieszanie, bowiem większość osób, śledząca skoki narciarskie, po raz pierwszy spotkała się z terminem "przepuszczalności powietrza" w kombinezonach. Co kryje się pod tym hasłem? O to zapytaliśmy Jakuba Kota, byłego skoczka narciarskiego, a obecnie trenera i eksperta Eurosportu.
- Mamy taki punkt w regulaminie. Jest to jedna z wielu składowych, które można sprawdzać w kombinezonie. Jest specjalna maszyna, która mierzy, ile dana część kombinezonu w klatce piersiowej, nogawce, w plecach, czy w ręce przepuszcza powietrze i podaje się tę danę w litrach na metr kwadratowy na sekundę - wytłumaczył rozmówca WP SportoweFakty.
- Przepis mówi tak: kombinezon nie może przepuszczać powietrza mniej niż 40 litrów na metr kwadratowy na sekundę. Przy wyniku poniżej tej wartości kombinezon uznaje się za zbyt dobry i wówczas mamy dyskwalifikację. Z kolei wszystkie wartości powyżej tej normy czyli 50, 60, 70 litrów, itd. są dopuszczalne, ale teoretycznie kombinezon jest wtedy gorszy - dodał.
Dlaczego zatem Granerud został zdyskwalifikowany, skoro - jak sam twierdzi - z przodu jego kombinezon przepuszczał 50, a z tyłu 70 litrów powietrza? W obu przypadkach było to powyżej 40 litrów na metr kwadratowy na sekundę.
- Ten przepis Norweg rzeczywiście spełnił, ale jest jeszcze drugi, dotyczący przepuszczalności powietrza, trudniejszy do zrozumienia. Mówi tak: różnica w przepuszczalności powietrza między przodem a tyłem kombinezonu nie może wynosić więcej niż 12 litrów na metr kwadratowy na sekundę. Czyli jeśli przód kombinezonu przepuszcza np. 40 litrów, to tył musi przepuszczać 52 litry maksymalnie - odpowiedział Jakub Kot.
- Czyli w przypadku Graneruda, opierając się na jego wpisie, widzimy, że ta różnica w przepuszczalności powietrza wynosiła 20 litrów i stąd wzięła się dyskwalifikacja. Według mnie i tutaj zgadzam się z Norwegiem, większa różnica nie daje przewagi skoczkowi, ale przepis jest przepisem i kontroler musi go przestrzegać. Taka dyskwalifikacja jak Graneruda w sobotę zdarza się jednak niezwykle rzadko - dodał były skoczek.
W niedzielę kombinezon Norwega spełniał już wszystkie wymogi i Granerud mógł cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w sezonie, ex aequo z Austriakiem Stefanem Kraftem.
Szymon Łożyński, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
To można zaśpiewać Kubackiemu. Jeden szczegół, a jak ważny (OPINIA)
"Dawno nie widziałem". Eksperci nie mają wątpliwości, co stało się w skoku Kubackiego