Po 7. i 4. miejscu w treningach, Kamil Stoch został sklasyfikowany na 11. pozycji w kwalifikacjach. Polak skoczył 125 metrów - o 11,5 mniej niż triumfator Halvor Egner Granerud.
- Jestem naprawdę zadowolony z tego dnia. Czuję duży niedosyt, ale to dobrze, bo mamy jeszcze dwa dni przed sobą - powiedział w rozmowie z Eurosportem.
- Ja bym powiedział, że dzień był bardzo dobry, bo skoki na dobrym poziomie. To są drobne rzeczy, które wystarczy, że coś zrobię odrobinę lepiej czy utrzymam lepiej pozycję i to już jest tych kilka metrów dalej i skok wygląda inaczej - dodał jeden z liderów polskiej kadry.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzucał przez całe boisko. Pięć razy. Coś niesamowitego!
Kamil Stoch w Engelbergu stawał na podium aż dziesięciokrotnie. Lepszy pod tym względem jest tylko Janne Ahonen (12). Trudno będzie mu o poprawienie tego dorobku, ale nie jest to niemożliwe. W piątek 34-latek był zadowolony z wykonanej pracy.
- Tak naprawdę nie ma sensu mówić, czy zrobiłem krok do przodu, czy nie. Uważam, że warto powiedzieć, że zrobiłem dobrą pracę, bo o to w tym wszystkim chodziło, żeby znaleźć dobry rytm, skoczyć kilka luźnych, dobrych skoków treningowych, poczuć się pewniej i tak się też stało - zakończył.
Pierwszy konkurs w Engelbergu odbędzie się w sobotę, 17 grudnia o godz. 16:00. Transmisja w TVN, Eurosporcie, Playerze i Pilot WP.
Czytaj także:
- Kontrowersyjna decyzja jury w skokach. Wyjaśniamy, czemu tak robią
- Dawid Kubacki znalazł pogromcę. Piotr Żyła z hamulcem ręcznym