Dużo spekulowało się o końcu kariery Simona Ammanna w ostatnich latach. Ten jednak postanowił przystąpić do sezonu 2022/23. Podczas trzech pierwszych weekendów PŚ (Wisła, Ruka, Titisee-Neustadt) nie pojawił się na starcie. Zapowiadał, że przystąpi do walki, gdy będzie na to gotowy.
Ammann znalazł się na liście startowej piątkowych treningów i kwalifikacji w Engelbergu. Ale szybko przekonaliśmy się, że nie jest gotowy do rywalizacji. Najpewniej nie chciał przepuścić jednak okazji startu przed własną publicznością.
41-latek kiepsko radził sobie w obu piątkowych treningach, podobnie zresztą jak w kwalifikacjach. Utytułowany Szwajcar nie był w stanie przebrnąć przez ten etap zmagań i nie oglądaliśmy go w sobotnim konkursie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nagranie Lewandowskiego hitem sieci. Kapitan nie próżnuje
Wiemy już, że Ammann nie wystąpi w niedzielnych zawodach, choć w teorii mógłby przystąpić do kwalifikacji. Jego nazwiska nie ma na liście startowej, a to oznacza, że postanowił wycofać się, widząc w jakiej jest formie.
Ammann jest na ostatniej prostej swojej kariery, a skoki nie są już dla niego tak istotne, jak wcześniej. Aktualnie skupia się przede wszystkim na studiach, choć chciałby wystąpić na mistrzostwach świata w 2023 roku.
Czytaj także:
- Thurnbichler uderza w sędziów. Pozbawili zwycięstwa Kubackiego?
- Wiatr storpedował plany skoczków. Sześciu Polaków z punktami