Kosmos! Żyła i Kubacki latali pięknie, ale co zrobił Granerud?!

Szymon Łożyński 29 Grudnia 2022, 18:55

PAP/EPA / CHRISTIAN BRUNA / Na zdjęciu: Piotr Żyła

• Skocznia ucichła. Szok po skoku Eisenbichlera

Obaj polecieli w granicę rekordu skoczni! Norweg uzyskał 142,5, a Polak 140,5 metra. Obaj mieli spore kłopoty przy lądowaniu. Sędziowie niżej (o 3,5 punktu) ocenili Graneruda, ale i tak miał w zapasie ponad 5 "oczek" nad Kubackim. Dlaczego? Granerud oddał swój skok przy mocniejszym wietrze w plecy i z niższej belki niż lider Pucharu Świata.

Co więcej, między lidera na półmetku Graneruda i trzeciego Kubackiego wcisnął się nie kto inny jak Piotr Żyła. Mistrz świata, właśnie z Oberstdorfu, oddał fenomenalny skok. Miał ekstremalne warunki, dodane prawie 18 punktów za wiatr w plecy, a mimo to w dobrym stylu uzyskał aż 132,5 metra. Do lidera Graneruda tracił 4,6, a swojego kolegę z kadry wyprzedzał o punkt.

Z wysokiej belki warunki dla Kubackiego były aż zbyt dobre. Przerwa, gdy mięśnie były już maksymalnie rozgrzane, na pewno nie pomogła jednak Polakowi. W przypadku Graneruda przerwa miała miejsce jeszcze przed skokiem jego rywala z pary Nakamury, a już przed próbą Norwega jury  - na życzenie trenera - obniżyło belkę, za co 26-latek otrzymał dodatkowo 3,8 punktu. Niby niewiele, a jednak zrobiło różnicę.

Z kolei samo życzenie kibiców o takim samym rozbiegu dla TOP 3 nie spełniło się, bowiem w finale jury obniżyło o jeden numer belkę przed skokiem Graneruda. 26-latek świetnie wytrzymał jednak presję i tak jak w pierwszej również w drugiej kolejce oddał najdłuższy skok. 139 metrów nie tylko pozwoliło mu obronić prowadzenie, ale znacznie powiększyć przewagę!

Ostatecznie Norweg wygrał w Oberstdorfie z przewagą 13,4 punktu nad drugim Piotrem Żyłą. Wiślanin latał jednak fenomenalnie. Trochę zaskakująco okazał się nawet lepszy od Dawida Kubackiego. W finale, gdy wiatr mu już tak nie przeszkadzał jak w pierwszej serii, poleciał aż na 137. metr. Pokonał kolegę z kadry o 4,1 punktu i zajął 2. miejsce, najlepsze w tym sezonie. Co za początek turnieju dla 35-latka.

Na najniższym stopniu podium stanął Kubacki. Jego drugi skok nie był już tak imponujący, ale 136 metrów także warto docenić. Co prawda lider Pucharu Świata ma sporą stratę do lidera po Oberstdorfie (17,5 punktu), ale pozostało jeszcze sześć skoków, w tym na dwóch ulubionych dla Kubackiego skoczniach: w Ga-Pa i Bischofshofen. Będzie się działo.

Tak samo jako w przypadku Kamila Stocha, który turniej zaczął od 9. miejsca. Po pierwszej serii było nawet jeszcze lepiej. Trzykrotny mistrz olimpijski był szósty po próbie na 133. metr. W finale jednak nagle przed skokiem Stocha zerwał się mocny wiatr... pod narty. Belka była za wysoka, dlatego jury wstrzymało konkurs. Przerwa zapewne wybiła z rytmu Polaka i wpłynęła na jego drugi skok na 130. metr. I tak nie ma co narzekać. Jak zapowiadał Thurnbichler celem dla Stocha w tym turnieju jest ustabilizowanie się wśród najlepszych i ten krok w Oberstdorfie wykonał.

W czwartkowy wieczór na Schattenbergschanze punkty zdobył także 19. Paweł Wąsek. Jan Habdas nie poradził sobie z presją debiutanta - podobnie jak Stefan Hula wyraźnie przegrał rywalizację w parze i odpadł po pierwszej serii.

Drugi konkurs 71. Turnieju Czterech Skoczni odbędzie się w niedziele 1 stycznia w Ga-Pa o 14:00. Transmisja w TVN, Eurosporcie oraz na WP Pilot.

Klasyfikacja 71. Turnieju Czterech Skoczni po konkursie w Oberstdorfie:

Wyniki rywalizacji polskich par w Oberstdorfie:

Czytaj także: "Nie podobało mi się to". Gorąco wokół sytuacji ze Stochem Piotr Żyła cudem uniknął dyskwalifikacji. Wiemy, co dalej

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)