W sezonie 2014/2015 Stefan Kraft wygrał swój pierwszy i jak na razie jedyny Turniej Czterech Skoczni. Mimo że wydawało się kilkukrotnie po zawodach w Oberstdorfie, że jeszcze nie raz będzie się liczył w walce o Złotego Orła, to jedno miejsce odbierało mu nadzieje i stało się w jego karierze przeklęte. To historia na dobry filmowy materiał, ale czy kiedykolwiek skończy się happy endem?
Nie zawsze było źle
Wprawdzie Grosse Olympiaschanze w Garmisch-Partenkirchen jest jednym z niewielu miejsc na mapie Pucharu Świata, w którym nigdy nie wygrywał, ale nie zawsze było to dla niego przeklęte miejsce. W najlepszym dla niego TCS był szósty, a jego występ był na tyle dobry, że pozwolił na końcowy triumf.
W sezonie 2016/2017 po wygranej w Oberstdorfie w noworocznym konkursie zajął 3. miejsce. Później jednak obniżył loty i słabe występy w Austrii sprawiły, że ostatecznie Kamil Stoch cieszył się ze Złotego Orła. Prawdziwy koszmar miał jednak dopiero nadejść.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?
Początek złej serii
Wszystko zaczęło się rok późnej. W Nowy Rok Stefan Kraft przegrał rywalizację w parze z Żigą Jelarem, co stanowiło sporą niespodziankę. Austriak był o włos od awansu. Miał najwyższą notę z tych przegranych, którzy do drugiej serii nie weszli.
Można była pomyśleć że to jednorazowa wpadka, ale w edycji 2019/2020 było jeszcze gorzej. Był przedostatni. 13. miejsce rok później po tym, jak w Oberstdorfie był tuż za podium praktycznie odebrało mu marzenia o końcowym triumfie. Sezon 2020/2021 - znowu kompletna klapa i 28. miejsce.
W tym momencie nieporadność Stefana Krafta w Garmisch-Partenkirchen stała się żywym memem w świecie skoków narciarskich. A rok temu znów spełniła się klątwa. Tym razem najbrutalniej w historii wszystkich występów Austriaka. Nie przebrnął nawet kwalifikacji.
- Jestem teraz pusty w środku. Ten dzień był czarny jak smoła - mówił Kraft po ubiegłorocznej wpadce w rozmowie z ORF.
Po pierwszych zawodach Kraft jest 5. z 20 pkt straty do Halvora Egnera Graneruda. Wciąż ma więc szanse na końcowy triumf. Czy i tym razem potwierdzi się klątwa i Grosse Olympiaschanze odbierze mu wszystkie nadzieje? A może nastąpi długo wyczekiwane przełamanie?
Początek zawodów w Nowy Rok o 14:00. Kwalifikacje odbędą się o tej samej porze dzień wcześniej. Transmisja w Eurosporcie oraz na Pilot WP.
Arkadiusz Dudziak, WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
To nie jest dobra informacja dla Graneruda