Od końcówki poprzedniego roku forma Kamila Stocha ewidentnie zwyżkowała. 35-latek co prawda nie stał na podium zawodów Pucharu Świata, ale regularnie zajmował miejsca w czołowej dziesiątce. Od samego początku weekendu z lotami narciarskimi na skoczni Kulm widać natomiast, że Stoch nie może się dopasować do tego obiektu. Trzykrotny mistrz olimpijski osiąga rezultaty, które nie są dla niego zadowalające.
W sobotę zajął 17. miejsce w pierwszym indywidualnym konkursie (skoki na odległość: 186,5 m oraz 203 m). Po zawodach przyznał, że brakuje mu radości z latania.
- Nie ma w ogóle zabawy, jest mordęga. Nie mogę znaleźć złotego środka - podkreślił Stoch w rozmowie z Eurosportem.
Chwilę później Polak powiedział nieco więcej o swoich kłopotach. - To są rzeczy, które wam trudno wytłumaczyć. Gdzieś się pogubiłem technicznie. Wiadomo, że jak nic nie działa, to skacze się z pewną kontrolą, a wtedy brakuje frajdy. Straciłem dobrą bazę i nie mogę znaleźć sposobu na lepsze skoki - dodał Stoch.
ZOBACZ WIDEO: Mróz, wichura, a on wspinał się w takim stroju. Hit sieci!
Na sam koniec rozmowy skoczek wymownie i w krótki sposób potwierdził, że sama skocznia Kulm nie do końca mu odpowiada - To jest klasyczna relacja Kulm i Kamil Stoch - powiedział.
Ma to odzwierciedlenie w wynikach. Dotychczas na obiekcie położonym w Tauplitz Stoch stał na podium tylko raz - w 2012 roku, kiedy był trzeci. Później rzadko wchodził do czołowej dziesiątki. W sobotę także nie udało mu się tego dokonać. Szansa na poprawę już w niedzielę, kiedy odbędzie się drugi konkurs indywidualny. Początek o godz. 14:15.
Czytaj także:
Żyła nie miał wątpliwości. Wskazał, czego zabrakło do podium