"Jestem zły". Kubacki jasno po rozczarowującym konkursie

PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

- Mam w głowie to, że skakać potrafię i nic więcej nie wykombinuję. Ta złość następnego dnia przejdzie - powiedział Dawid Kubacki na antenie Eurosportu po konkursie w Willingen.

W tym artykule dowiesz się o:

Po dobrym występie w sobotę nadeszło rozczarowanie. Dawid Kubacki w niedzielnym konkursie Puchar Świata w skokach narciarskich w Willingen zajął dopiero 17. miejsce.

- W pierwszej serii przydarzył się błąd na progu i skok nie był czysty. Warunki tez nie pomogły, narty na progiem wisiały. Na dole było trochę powietrza, ale jak wcześniej nie dało się utrzymać wysokości, to później nie dało się też z tego odlecieć. W drugiej serii też niespecjalnie lepiej. Wydaje się, że skok był lepszy, ale w tych warunkach było ciężko - przyznał nasz reprezentant.

Nie tylko warunki wietrzne były kapryśne, ale także sprawę utrudniał deszcz. To wszystko miało ogromny wpływ na utratę prędkości przez zawodników.

ZOBACZ WIDEO: Ten kibic oszalał. Zobacz, co zrobił w trakcie meczu

- Padający deszcz, śnieg przymarza i to się lepi do torów. Niestety, to zwalnia. Nie było tak, że mnie łapało i wytrącało z równowagi, ale było czuć, że jechało tempo. W drugiej serii kilka minut przed moim skokiem coraz mocniej padało. I niestety... - w tym momencie Kubacki przerwał swoją wypowiedź, by zobaczyć, gdzie wyląduje Halvor Egner Granerud.

- Patrzyłem kątem oka, co się dzieje - przyznał z uśmiechem Kubacki. - Naprawdę dobrze skacze i tego nie można mu odebrać. Ja musze robić swoje i tyle - dodał.

Polak do Norwega w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata traci już prawie 250 punktów, a jego szanse na Kryształową Kulę znacznie zmalały. Jakie odczucia ma w sobie po weekendzie w Willingen.

- Jestem zły, ale nie będę załamywał rąk. Ta złość na pewno jest we mnie i staram się ją zachować w środku, nie eksplodować i uzewnętrzniać jej - powiedział.

- Mam w głowie to, że skakać potrafię i nic więcej nie wykombinuje. Ta złość następnego dnia przejdzie i będę pracował dalej. Gdyby ta złość pozostała, to nie miałoby to sensu - zakończył Dawid Kubacki.

Czytaj więcej:
Nie miał wątpliwości. Trener zadecydował w sprawie Stocha

Źródło artykułu: WP SportoweFakty