Właśnie tego skoki narciarskie potrzebowały. Jednoznaczny apel do rządzących [OPINIA]

Getty Images / Franz Kirchmayr/SEPA.Media / Na zdjęciu: Piotr Żyła i Dawid Kubacki
Getty Images / Franz Kirchmayr/SEPA.Media / Na zdjęciu: Piotr Żyła i Dawid Kubacki

Ależ to było show. Dynamiczny konkurs, mnóstwo świetnych skoków i jeszcze jako wisienka na torcie triumf Polaków. Nie patrząc jednak na zwycięstwo Biało-Czerwonych, po rywalizacji duetów w Lake Placid można mieć tylko jeden apel do działaczy FIS-u.

Apeluję do rządzących dyscypliną, by nie zastanawiali się długo. Konkursy duetów są tym, czego skoki narciarskie - coraz bardziej "zabetonowane" - potrzebują.

W przyszłym sezonie działacze powinni pójść o krok dalej i nie poprzestać na dwóch takich konkursach (za tydzień kolejny odbędzie się w rumuńskim Rasnovie). Jeśli dyscyplina ma się rozwijać, to w kalendarzu na kolejny rok trzeba znaleźć miejsce dla trzech albo i czterech takich konkursów.

Dawno kibice nie oglądali tak trzymającej w napięciu rywalizacji skoczków, jak w sobotni wieczór w Lake Placid. To było prawdziwe sportowe show. Wiatr nie przeszkadzał, sędziowie wreszcie porzucili uporczywe zmiany belki startowej, a zawodnicy zadbali o znakomite skoki.

ZOBACZ WIDEO: Ten kibic oszalał. Zobacz, co zrobił w trakcie meczu

Kibice otrzymali deser i to w podwójnej ilości! Po trzy razy mogli oglądać takich mistrzów skoków jak Dawida Kubackiego, Piotra Żyłę, Graneruda, Krafta, Kobayashiego czy Wellingera. I właśnie to jest największy atut konkursu duetów - na przestrzeni krótszego czasu niż w zmaganiach indywidualnych kibice otrzymują znacznie więcej skoków zawodników ze światowego topu.

Dynamika zawodów nie pozwala się nudzić. Przerwy między poszczególnymi seriami są bardzo krótkie, a w nich bardzo szybko przychodzi do skoków najlepszych i emocjonującej rywalizacji. Nie ma tak jak w konkursach indywidualnych, gdzie często dopiero po 30 minutach rozpoczynają się jakiekolwiek emocje.

Sandro Pertile, jeszcze przed zmaganiami w Lake Placid, mówił nam, że FIS musi najpierw przenalizować doświadczenia z pierwszych zimowych konkursów duetów. Moim zdaniem nie ma nad czym się zastanawiać. Tak jak jury potrafi błyskawicznie podjąć decyzję o obniżeniu belki po dalekim skoku, tak błyskawicznie działacze FIS powinni już teraz szukać chętnych na organizację duetów w kolejnym sezonie.

Trzeba wykorzystać to z jak pozytywnym odbiorem spotkał się sobotni konkurs. W sieci nie brakowało komplementów od kibiców i ekspertów dyscypliny. Zwracano przede wszystkim uwagę na dynamikę zawodów i znacznie więcej emocji niż w tradycyjnych konkursach. To najlepsza reklama tych zmagań.

Druga sprawa jest taka, że poza Polską, Lake Placid było najlepszym miejscem do pierwszego w historii konkursu par. Kilka tysięcy polskich kibiców, na co dzień mieszkających w Stanach Zjednoczonych, stworzyło kapitalną atmosferę. Z przekazu telewizyjnego zawody wyglądały jakby konkursy odbywały się w Wiśle albo Zakopanem.

I to kolejny ważny sygnał dla FIS-u. Żeby skoki nie straciły zainteresowania poza Polską, Niemcami, Norwegią czy Austrią, potrzebne jest im otwarcie na kierunki poza Europą. Już teraz można powiedzieć, że zawody w USA zdały egzamin - za sprawą kapitalnych kibiców - i nie wyobrażam sobie, by za rok Puchar Świata mógł ponownie nie zawitać zza ocean.

Tak samo, jak po pierwszej części sezonu, nie potrafiłem sobie wyobrazić, by Dawid Kubacki mógł stracić swoją imponującą formę. Okazuje się, że wciąż w niej jest, a kilka słabszych wcześniejszych startów - przy tak intensywnym i długim sezonie - musiało się po prostu zdarzyć. Licząc jednak od drugiej serii sobotniego konkursu indywidualnego, Kubacki oddał w Lake Placid już cztery świetne skoki i nagle urósł do roli jednego z głównych faworytów niedzielnych zmagań indywidualnych (początek o 16:00).

Kubacki ma spore szanse, by w tym konkursie odrobić kolejnych kilka punktów do Graneruda, który w USA już nie skacze tak pewnie jak w Europie. Po takim konkursie duetów i wygranej w wielkim stylu Biało-Czerwonych (przed Austrią i Japonią), szykujmy się na wielkie emocje w niedzielnym konkursie indywidualnym, z Polakiem w roli głównej.

Szymon Łożyński, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Tylko spójrz na to. Kubacki nieźle odleciał Granerudowi!
Przyjemnie popatrzeć. Polacy gonią w Pucharze Narodów!

Komentarze (11)
avatar
Marek D.
12.02.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Faktem jest ze trudno wybrac czteroosobowa druzyne w ktorej wszyscy beda skakali na rownym poziomie. U nas od lat jest dwoch liderow i dwoch tracacych punkty turystow sportowych. Takim turysta Czytaj całość
avatar
waldek65
12.02.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Niestety nie oglądałem. Jeśli we dwóch skakali, to której nodze jechał Piotrek i czy Dawid nie ściągnął go na prawo, a może wykorzystali pobocze ? Żałuję, bo musiało to fajnie wyglądać. A czy n Czytaj całość
avatar
Don Mieeetek
12.02.2023
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
emocje jak na grzybobraniu po dwóch miesiącach suszy... 
avatar
łoli12
12.02.2023
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
Można dodać np skoki w slipkach, albo z żoną na plecach... 
avatar
Nie wspieram Ukrainy
12.02.2023
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Dobrze tylko nie róbcie dwóch zawodów w jeden dzień i nie tak późno, bo mało kto potem takie zawody ogląda.