Pod nieobecność Dawida Kubackiego, Piotr Żyła był zdecydowanie najlepszym polskim skoczkiem podczas trzech serii treningowych na mistrzostwach świata w Planicy. Doświadczony skoczek nauczył już kibiców, że w treningach radzi sobie średnio, a odpala dopiero w konkursie.
Tym razem było inaczej - najpierw zajął trzecie miejsce, potem - po skoku w trudniejszych warunkach - był dziewiąty, a ostatni trening skończył tuż za podium. W sobotę będzie walczył o obronę tytułu mistrzowskiego na normalnym obiekcie i pokazał, że jest w stanie tego dokonać (WIĘCEJ).
Poza tym, znany z szalonego zachowania i nietypowych wypowiedzi skoczek, tym razem zaprezentował przed kamerą wielki spokój. Jak przystało na mistrza.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni
- Fajnie, jak na skoki treningowe. Dobra energia dzisiaj była. Mogłem poczuć tę skocznię. Odpocząłem trochę i fajnie się znowu czuję. Nie mam nic do tej skoczni, taka sama jak większość tych średnich. Szału nie ma, ale też nie jest z nią coś nie tak - przyznał w rozmowie z Eurosportem.
Na piątek zaplanowano serię próbną (16:30) oraz kwalifikacje do konkursu indywidualnego (17:45). Rywalizacja o medale na obiekcie normalnym rozegra się w sobotę.
Czytaj także: Pierwsze medale w skokach rozdane. Jedyna Polka się nie liczyła