- Bardzo dobra (atmosfera - przyp. red.) jak zawsze. (...) Każdy wykonuje swoje zadanie najlepiej jak umie. Mało tego - my się przy tym dobrze bawimy. Najczęściej "uderzamy" w miasto, he, he, he - powiedział Piotr Żyła na łamach "Super Expressu".
Po chwili jednak dodał: - Nie no żartuję. Ale lubimy sobie urozmaicać treningi. (...) Wprowadzamy też sporo gier i zabaw, zwłaszcza w okresie przygotowawczym, kiedy treningi trwają bardzo długo. Jesteśmy jednak na tyle zmęczeni, że wieczorem już nie chce się nam iść na miasto - podkreślił mistrz świata.
Piotr Żyła znalazł się w składzie polskich skoczków, którzy w środę (28 czerwca) i w sobotę (1 lipca) powalczą w Zakopanem o medale podczas Igrzysk Europejskich. Skoki narciarskie na igielicie znalazły się po raz pierwszy w programie tych zawodów.
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #1. Zaskakujące wyznanie Adrianny Sułek. "Nie chciałam już trenować"
Najpierw skoczkowie powalczą o indywidualne medale na przebudowanej Średniej Krokwi w Zakopanem. Początek zawodów wyznaczono na 17:30. Trzy dni później, także o 17:30, skoczkowie rywalizować będą na Wielkiej Krokwi. Transmisja z obu konkursów w TVP 1.
W ubiegłym sezonie zimowym Piotr Żyła skakał znakomicie. Na mistrzostwach świata w Planicy obronił złoty medal na skoczni K-95, mimo że w finale atakował dopiero z 13. pozycji. W drugiej serii ustanowił jednak nowy rekord obiektu, po swoim skoku objął prowadzenie i nie oddał go już do końca zawodów.
Czytaj także:
Rewolucja w skokach. Nowa konkurencja wchodzi na igrzyska
"Po 20 latach mam prawo to powiedzieć". Takich słów Stocha jeszcze nie było