Tak asystent Thurnbichlera zareagował na zakończenie współpracy. Odsłaniamy kulisy
- Marc Noelke z nikim się nie kłócił i zaakceptował decyzję Thomasa - powiedział nam Jan Winkiel. Sekretarz generalny PZN zdradził nam, czy Thurnbichler wciąż ma stuprocentowe zaufanie od władz związku.
Noelke odpowiadał w kadrze za tzw. neurocoaching. Jako bardzo dobry teoretyk pomagał Thurnbichlerowi w tworzeniu planów treningowych. Od początku tego sezonu pojawiały się jednak informacje, że Austriak nie jest w stanie trafić ze swoimi pomysłami do grupy tak jak w pierwszym roku pracy.
Kłopoty dostrzegały obie strony: zarówno trener główny jak i Noelke. Thurnbichler zdecydował się nie czekać do końca sezonu i jeszcze przed Turniejem Czterech Skoczni podziękował asystentowi za dotychczasową pracę. Decyzja zapadła podczas mistrzostw Polski w Zakopanem, których ostatecznie nie rozegrano z powodu zbyt silnego wiatru.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne chwile. Arkadiusz Milik w roli głównej- Nie było żadnych nieporozumień. Rozstanie nastąpiło w dobrej atmosferze. To nie jest tak, że Mark się już nie nadawał do swojej roli. Po prostu wyczerpała się pewna forma współpracy. Mark sam to zrozumiał, z nikim się nie kłócił i zaakceptował decyzję Thomasa - dodał nasz rozmówca.
Thurnbichler od razu zaproponował też następcę Noelke. Został nim Wojciech Topór, były trener kadry juniorów, ostatnio tzw. trener bazowy, ściśle współpracujący między innymi z Kamilem Stochem i Dawidem Kubackim. PZN nie wybierał Thurnbichlerowi nazwiska nowego asystenta. To była suwerenna decyzja głównego trenera.
- Thomas zna już na tyle polskie środowisko trenerskie, że sam wybrał sobie nowego asystenta. Wojtek Topór był już samodzielnym trenerem w kadrze juniorskiej, ostatnio pracował jako szkoleniowiec bazowy i ma bardzo podobną wizję pracy do Thurnbichlera - podkreślił Winkiel.
Topór będzie już z kadrą na 72. Turnieju Czterech Skoczni. Z kolei Noelke nie kończy w stu procentach pracy w Polsce. - Mark zakończył współpracę z pierwszą reprezentacją, ale w dalszym ciągu rozważamy jego dalszą pracę w PZN już w innym zakresie, np. jako szkoleniowe wsparcie dla polskich trenerów - ujawnił sekretarz generalny związku.
Decyzja Thurnbichlera o zmianie asystenta ma wprowadzić do kadry tzw. powiew świeżości. Jedno jest pewne - mimo słabych wyników od początku tego sezonu, nadal pewna jest pozycja głównego szkoleniowca Thurnbichlera.
- Na pewno Thomas jest dla nas inwestycją długoletnią. Wzięliśmy młodego trenera, który ma ogromną wiedzę, duże zaplecze i jest otwarty na pracę zespołową. Budujemy przyszłość polskich skoków w oparciu o Thomasa i wierzymy, że nasi topowi skoczkowie wrócą do formy oraz że młodzi skoczkowie zaczną "przebijać się" do czołówki, bo to jest główny cel pracy Austriaka - zapewnił Jan Winkiel.
72. TCS rozpocznie się w czwartek 28 grudnia od kwalifikacji w Oberstdorfie. Ich początek o 16:30.
Szymon Łożyński, dziennikarz WP SportoweFakty
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)