[tag=35475]
Jakub Wolny[/tag] zajął 50. miejsce w kwalifikacjach do konkursu Pucharu Świata w Wiśle, a mimo to nie wystąpi w niedzielnych zmagań. Powód? Słowa, których dopuścił się przed kamerą Eurosportu po wspomnianych kwalifikacjach. Podczas wywiadu przeprowadzonego przez Kacpra Merka, Wolny otwarcie skrytykował działania szkoleniowe sztabu kadry B.
- Jak dostaję jakieś wskazówki od naszego trenera, to jest tylko gorzej. On o nas też nieraz brutalnie mówił - przekazał Wolny.
W sobotę Polski Związek Narciarski wydał komunikat, w którym poinformował, że Wolny został odsunięty od startów i treningów z kadrą B. Taka sytuacja ma się utrzymać do zawodów FIS Cup w Szczyrku (na początku lutego).
W sobotę, jeszcze przed rozpoczęciem konkursu duetów w Wiśle, kulisy decyzji PZN zdradził prezes Adam Małysz. - Mieliśmy wczoraj długą dyskusję z trenerami, jak zareagować na taką sytuację. Niestety, dla Kuby skończyło się to w ten sposób. Oczywiście on nie jest całkowicie odsunięty. Ma dalej szansę. Ciężko jest jednak w tym momencie zadecydować inaczej, skoro zawodnik nie ma zaufania do trenerów - ocenił.
Merk zapytał też Małysza, czy już wcześniej otrzymywał jakieś niepokojące sygnały z kadry B. Prezes zdradził, co działo się w ostatnich tygodniach.
- Dochodziły na pewno takie słuchy. Wprawdzie trochę późno. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że trener prawie o niczym nie wiedział. Zawodnicy nie rozmawiali w ogóle z trenerem, tylko próbowali gdzieś wkoło sprawę załatwić. Jednak on jest ich pierwszym przełożonym, z którym powinni pogadać. Jeśli coś jest nie tak, to trzeba to zmienić. Jeśli z kolei nie mają zaufania do pierwszego trenera, to są jeszcze asystenci - podkreślił.
Małysz uważa, że w kadrze B zupełnie zawiodła komunikacja. To element, który ma tam szwankować już od długiego czasu. - Nie potrafię tego zrozumieć - podsumował.
Czytaj także: Zły prognostyk przed niedzielą. Oto wyniki indywidualne
ZOBACZ WIDEO: Jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Zobacz, skąd "wrzuciła" nagranie