Całkiem przyzwoite mistrzostwa świata w lotach, biorąc pod uwagę wynik indywidualny, są jedynym powodem do optymizmu dla Piotra Żyły. Cieszynianin regularnie rozczarowuje w Pucharze Świata.
Na domiar złego ostatnimi czasy spisuje się coraz gorzej. W Willingen najpierw zajął odległe, 48. miejsce w sobotnim konkursie, zaś do niedzielnego nawet się nie zakwalifikował.
- Piotrek się pogubił. Na pewno przygotowania do sezonu nie potoczyły się po jego myśli i trudno nie widzieć w tym winy trenera. Thurnbichler nie jest złym fachowcem i nadąża za technologią, za to nie jest też człowiekiem bez żadnej skazy - podkreśla były trener Kazimierz Długopolski w rozmowie z WP SportoweFakty.
- Dobrze rokuje na przyszłość, lecz od początku głośno mówiłem, że nie podzielam hurraoptymistycznych opinii na jego temat. Ta współpraca na pewno nie przebiegała idealnie. Miałem żal do Thurnbichlera, że w pierwszym roku za mało interesował się młodzieżą, a zanim objął stery zapowiadał zupełnie co innego. Ostatnio w stosunku do Piotrka również się nie popisał - dodaje.
ZOBACZ WIDEO: Rywal Hurkacza weźmie ślub. Ukochana powiedziała "tak"
"Nie wierzę"
Thurnbichler w rozmowie z nami przyznał, że Żyła nie przygotowywał się do sezonu w pełni profesjonalnie (więcej -> TUTAJ). Do jego słów odniósł się wiceprezes TZN Rafał Kot, który nie krył, że wierzy austriackiemu trenerowi (więcej -> TUTAJ).
Z kolei Długopolski stoi po przeciwnej stronie barykady. - Nie wierzę w słowa Thurnbichlera. To nie ten typ skoczka. Żyła zawsze wkłada wiele wysiłku w treningi i nigdy nie odpuszcza. Według mnie naszego szkoleniowca zaczyna dopadać bezsilność. Próbuje różnych rozwiązań, jednak te nie zdają egzaminu. Podobno Piotrek wykazał się brakiem profesjonalizmu i słyszymy o tym dopiero teraz. Gdyby rzeczywiście słowa Thurnbichlera miały jakieś odzwierciedlenie, padłyby zdecydowanie wcześniej - podkreśla były trener.
- Teraz dla mnie to jest jedynie wymówka. Trener szuka usprawiedliwienia. Jego słowa na pewno nie pomogły Piotrkowi i trzeba przyznać, że nigdy nie powinny paść. Z drugiej jednak strony rzeczywiście Żyła wypada coraz gorzej. Musi poprawić wiele elementów. Należy uczciwie nadmienić, że postawa Thurnbichlera z pewnością go nie złamała i nie była przyczyną bieżącego stanu rzeczy - dodaje.
Jeszcze nie wszystko stracone?
Polscy kibice wciąż czekają na podium w Pucharze Świata. Wiele wskazuje na to, że mogą się go nie doczekać. Wciąż jednak tli się iskierka nadziei, przede wszystkim ze względu na zwyżkę formy Aleksandra Zniszczoła.
- Skoki są sportem nieprzewidywalnym. Patrząc realistycznie, rzeczywiście szanse na to, że któryś z Polaków zakończy w tym sezonie konkurs w czołowej trójce są bardzo niewielkie. Niemniej nie takie rzeczy działy się w przeszłości. Ja osobiście nie zdziwię się, jeśli Piotrek stanie na podium w tym sezonie, co nie zmienia faktu, że szanse na to są niewielkie. Niemniej to zawodnik zupełnie innego kalibru niż Zniszczoł, któremu zaś nie można niczego ujmować, bo spisuje się fantastycznie - podsumowuje Kazimierz Długopolski.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Ostry głos ze związku ws. Thurnbichlera. "Za bardzo chciał być kolegą"
- Ogromny regres wielkiego polskiego talentu. "Wyniki są po prostu katastrofalne"