"Nie wolno mi skakać". Skoczek potwierdził fatalną diagnozę

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Daniel Tschofenig
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Daniel Tschofenig
zdjęcie autora artykułu

Kontuzja zaburzyła przygotowania Daniela Tschofeniga do sezonu 2024/25 w Pucharze Świata w skokach narciarskich. U Austriaka pojawiły się problemy z naderwanym mięśniem przywodziciela.

W tym artykule dowiesz się o:

Mimo że obecnie trwa przerwa letnia przed nowym sezonem Pucharu Świata w skokach narciarskich to reprezentacje, a także ich podopieczni nie próżnują. Trwają bowiem przygotowania do startu kolejnych zmagań.

Jednak nie wszyscy skoczkowie mogą pozwolić sobie na to, by w połowie lipca przygotowywać się do nadchodzącego sezonu. W grupie tej nie ma Daniela Tschofeniga, który obecnie skupia się wyłącznie na wyleczeniu kontuzji.

- Trzy tygodnie temu podczas treningu siłowego w Innsbrucku naderwałem mięsień przywodziciela w lewej nodze - wyjaśnił swoje problemy zdrowotne Austriak w rozmowie z "Krone Zeitung".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Wielka bijatyka w ringu. Musieli ich rozdzielać trenerzy i ochroniarze

- Mogę wykonywać proste ćwiczenia, ale muszę pomijać na przykład przysiady. No i skakać mi nie wolno - dodał.

Tym samym obecnie 22-latek nie może testować przygotowanego dla niego sprzętu. A gdyby tego było mało, to kontuzja już teraz wykluczyła go z udziału w Letnim Grand Prix, które wystartuje już w połowie sierpnia.

Tschofenig to spora nadzieja austriackich skoczków, jeżeli chodzi o przyszłość. Już w wieku 22 lat zajął 11. miejsce w klasyfikacji PŚ w minionym sezonie. W dodatku w 2022 roku został mistrzem świata juniorów.

Przeczytaj także: Polska sportsmenka dostanie nagrodę od Bidena. Oto powód

Źródło artykułu: WP SportoweFakty