Aleksander Zniszczoł zajął 14. miejsce w niedzielnym (22.12) konkursie PŚ w skokach narciarskich w Engelbergu i był najlepszym z Polaków. Piotr Żyła uplasował się na 17. pozycji, Paweł Wąsek był 20., a Jakub Wolny - 27. Kamil Stoch niestety nie zdołał awansować do serii finałowej (37. lokata - więcej TUTAJ).
- Nie jestem usatysfakcjonowany. Dzisiaj te skoki były takie sztywne, twarde... Zawodnicy zrobili, co mogli w tych warunkach, ale widziałem zbyt duże różnice pomiędzy skokami. W drugiej serii warunki się wyrównały. Olek skoczył bardzo dobrze, Piotr też solidnie, ale musimy pokazywać bardziej płynne skoki. Dzisiaj było trochę błędów - ocenił dla Eurosportu Thomas Thurnbichler.
Austriacki trener kadry Polski dodał, że teraz nadszedł czas na odpoczynek. Jego zdaniem, kadrowicze zrobili postępy i ze spokojem należy czekać na Turniej Czterech Skoczni.
ZOBACZ WIDEO: Kibice zgotowali jej owacje na stojąco. Łzy szczęścia płynęły same
Niemiecko-austriacki turniej - tradycyjnie już - odbędzie się w dniach 28 grudnia 2024 - 6 stycznia 2025 na skoczniach w Oberstdorfie, Garmisch-Partenkirchen, Innsbrucku i Bischofshofen. Thurnbichler nie ma jeszcze ustalonego składu na TCS. W imprezie wystartuje pięciu reprezentantów Polski.
Kacper Merk zapytał Austriaka o skład na TCS.
- Czy to jest ta "piątka" z PŚ w Engelbergu? Zobaczymy. Dawid Kubacki trenuje w domu. Usiądziemy, porozmawiamy i zobaczymy, co się wydarzy - zapowiedział opiekun Biało-Czerwonych.
Przypomnijmy, że Kubacki występował w zawodach PŚ w Lillehammer, Ruce, Wiśle oraz Titisee-Neustadt, ale przed konkursami w Engelbergu stracił miejsce w kadrze.