Lahti znowu okaże się szczęśliwe?

Po znakomitych mistrzostwach świata oczekiwania wobec podopiecznych Łukasza Kruczka wzrosły. Czy można się spodziewać, że w Lahti biało-czerwoni znowu zaprezentują się z najlepszej strony?

Obecnym rekordzistą największego obiektu w kompleksie Salpaussalkä jest Andreas Widhoelzl. 4 marca 2006 roku utytułowany Austriak poszybował tam na odległość 135,5 m. Wcześniej najlepszy rezultat był równy 132 m. Tak daleko na Salpaussalkä lądowali Ville Kante, Adam Małysz, a także aktualny rekordzista, Widhoelzl.

Pobicie rekordu skoczni w Lahti wydaje się być realne. Wszystko za sprawą Kamila Stocha, który podczas pierwszego treningu wylądował tylko pół metra krócej niż Widhoelzl w 2006 roku. Lider naszej kadry, dzięki tej próbie wygrał pierwszą "rozgrzewkę". Także druga seria treningowa należała do aktualnego mistrza świata. Jeśli w tym sezonie podczas konkursu głównego uda się Stochowi uzyskać dobry rezultat, skoczek z Zębu zatrze kiepskie wspomnienie sprzed roku. 25-latek zajął wtedy na fińskiej skoczni (mniejszej o tej, na której zawody będą rozegrane w weekend) zaledwie 39. lokatę. Był to dla Polaka drugi najgorszy rezultat w sezonie PŚ (zaraz po 48. pozycji z Lillehammer).

Lahti dobrze wspomina natomiast Piotr Żyła, który rok temu uplasował się tutaj na 10. miejscu. Specjalista od "prezentów" w kadrze Kruczka teraz rozbudził apetyty kibiców 2. pozycją podczas pierwszego treningu i 4. wywalczoną w kwalifikacjach. Właśnie w mieście położonym na skraju Pojezierza Fińskiego, swój najlepszy rezultat w ubiegłym sezonie PŚ wywalczył natomiast Maciej Kot. 4 marca 2012 roku zajął tutaj 12. lokatę (potem, to samo miejsce wywalczył w Oslo). Na korzyść zawodnika urodzonego w Limanowej przemawiają również aktualne wyniki. 21-latek zwyciężył w końcu w kwalifikacjach.

Zresztą, z kwalifikacji obronną ręką wyszli wszyscy biało-czerwoni. Przypomnijmy ich rezultaty - Maciej Kot, jak już wspomnieliśmy, był 1., Piotr Żyła 4., Krzysztof Miętus 15., Dawid Kubacki 18., zaś Stefan Hula 27.

Od obecnego sezonu, w kibicach nad Wisłą ogromne emocje budzą również konkursy drużynowe. Przy tak wysokiej dyspozycji Polaków jest stosunkowo spora szansa na to, że biało-czerwonym ponownie uda się wywalczyć dobry rezultat. Lokata na podium byłaby potwierdzeniem siły zespołu po świetnych występach w Zakopanem i Predazzo, a także nawiązaniem do historii - rok temu na normalnej skoczni w Lahti, drużyna w składzie Kot, ZniszczołMurańka, Stoch wywalczyła trzecie miejsce. Dwa lata temu natomiast, również na najniższym stopniu podium (tym razem po zawodach na dużym obiekcie) stanęli Byrt, Małysz, Stoch i Żyła.

Komentarze (0)