W cieniu upadku Simona Ammanna rozstrzygały się losy finałowego konkursu TCS w Bischofschofen. Szwajcar nie zdołał utrzymać równowagi tuż po wylądowaniu i z ogromną siłą uderzył głową i ciałem o zeskok. Zalanego krwią skoczka odtransportowano najpierw na wstępne badania, a później do położonego o 15 km szpitala w Schwarzach. Jak donosi jeden z niemieckich portali, skoczek odzyskał przytomność.
Jak podał portal sportnet.at, Simon Ammann nie ma żadnych obrażeń kręgosłupa oraz jest w stanie komunikować się z otoczeniem.
{"id":"","title":""}
Od zawsze Simon miał problemy z nogami przy lądowaniu, nigdy jego telemark nie był dobry, często markował lądowanie, bo zw Czytaj całość
Niestety takie to sko Czytaj całość
Lotniku,udanego powrotu na skocznię!