Bieżący sezon bardzo długo był dla Żyły nieudany - w konkursach Pucharu Świata był zwykle na tyle daleko, że w końcu wypadł z pierwszej reprezentacji i w ostatnich tygodniach występował jedynie w Pucharze Kontynentalnym. 29-latek zawsze był jednak specjalistą od lotów narciarskich i potwierdził to w Vikersund, gdzie w niedzielę zajął dwunaste miejsce podczas swojego powrotu do zawodów najwyższej rangi.
- Nareszcie mamy Piotrka skaczącego tak, jak chcielibyśmy go zawsze widzieć - powiedział po zawodach trener Łukasz Kruczek w rozmowie z portalem skijumping.pl. - Celem zawsze powinno być skakanie dobrze technicznie, skakanie z radością, swobodą, a nie koncentrowanie się na wyniku, na pozycji na końcowej liście, bo to jest ślepy zaułek.
W Vikersund gorzej wypadł za to Kamil Stoch. W niedzielę nie było wprawdzie takiej wpadki jak dzień wcześniej, gdy Polak w ogóle nie zakwalifikował się do konkursu, ale miejsce w trzeciej dziesiątce nie może cieszyć. - Kamil w serii kwalifikacyjnej oddał dobry skok, wpasował się fajnie z timingiem, skoki konkursowe były spóźnione. Pierwszy lekko, drugi bardzo. Nie powielił tego błędu z sobotniej serii kwalifikacyjnej i tyle ile się dało z tego skoku uratował w powietrzu - powiedział Kruczek.
Źródło: skijumping.pl
Zobacz wideo:
Piotr Żyła: To coś pięknego, tak polatać...
{"id":"","title":""}
Dzisiaj jest pieniądz. Nawet nie są nigdzie zatrudnieni a stać ich na wiele. I z tego pewnie bierze się ich słabość.
Wraca syn do domu i mówi: - mamo, chwalą nas!
- kto??
- ja Was, a Wy mnie.