Horngacher następcą Kruczka, a Maciusiak jego asystentem?

PAP / EPA/TOSHIFUMI KITAMURA
PAP / EPA/TOSHIFUMI KITAMURA

Wszystko wskazuje na to, że nowym trenerem reprezentacji Polski w skokach narciarskich zostanie szkoleniowiec z zagranicy. Obecny trener Kadry B Maciej Maciusiak może zostać jego asystentem, a w przyszłości sam objąć stanowisko pierwszego trenera.

W tym tygodniu Polski Związek Narciarski wysyła do Norwegii, Niemiec i Austrii oferty pracy w roli trenera reprezentacji Polski w skokach narciarskich. Następnie odbędzie się konkurs, w wyniku którego wyłoniony zostanie następca Łukasza Kruczka.

Ostateczna decyzja w tej sprawie ma zapaść w kwietniu - już po rozmowach, w których wezmą udział członkowie Prezydium Zarządu PZN i trenerzy reprezentacji. Zaproszony do nich został również Adam Małysz. Swoje zdanie będą mieli okazję wyrazić także najbardziej doświadczeni z polskich skoczków.

- Wydaje mi się, że aby stworzyć w Polsce jakiś dobry system jak na Słowenii, w Austrii lub w Norwegii, potrzebny jest trener z bardzo dużym autorytetem. Trener, który przyjdzie, tupnie nogą i powie: "Wszyscy trenujemy tak samo". Nie będzie już tak, że wszystkie kadry przygotowują się inaczej i rywalizują między sobą. Potrzebny jest trener, który powie: "Albo robicie tak, jak wam każę, albo do widzenia". W tym momencie nie ma innego wyjścia - przekonuje Adam Małysz w rozmowie z serwisem WP SportoweFakty.

Zapytany o konkretnych szkoleniowców, których widziałby na tym stanowisku, legendarny skoczek wymienia trzech.

- Takimi trenerami z wielkim autorytetem na pewno są Mika Kojonkoski i Hannu Lepistoe, ale oni raczej nie podejmą się tej pracy. Jedyną osobą, która może być poważnie brana pod uwagę, pozostaje Stefan Horngacher, który raz już u nas pracował (w sezonie 2004/2005 był trenerem kadry juniorów - przyp. red.), a później podjął pracę w Niemczech - podkreśla Małysz.

- Jeśli Stefan by się zgodził, byłoby to z korzyścią dla polskich skoków narciarskich - nie ma wątpliwości "Orzeł z Wisły".

Prezes PZN Apoloniusz Tajner w wywiadzie z "Przeglądem Sportowym" przyznał, że rozmawiał już z Horngacherem, ale także z innymi szkoleniowcami, którzy potencjalnie mogliby zastąpić Łukasza Kruczka.

Choć we wcześniejszych wywiadach wspominał, że poważnym kandydatem do objęcia funkcji trenera Kadry A, jest także aktualny trener Kadry B Maciej Maciusiak, teraz wydaje się, że 34-letni szkoleniowiec w tej chwili może zostać asystentem pierwszego trenera. Zwolennikiem takiego scenariusza jest wiceprezes PZN Andrzej Wąsowicz.

- Stawiam na zagranicznego trenera, bo uważam, że trzeba odnowić pewne dobre tradycje. Maciek ma jeszcze czas, żeby zostać trenerem głównym. Na razie powinien pracować jako jego asystent - mówi w rozmowie z serwisem WP SportoweFakty.
 
- Prezydium upoważniło prezesa Tajnera do prowadzenia rozmów z kandydatami i takie rzeczywiście się odbywają. Niemniej jednak ostateczna decyzja zapadnie po spotkaniu, które będzie poświęcone szukaniu przyczyn słabego sezonu. Kibice poznają ją pewnie już w kwietniu. Bo nie ma na co czekać. W przyszłym roku czekają nas mistrzostwa świata, a za dwa lata igrzyska olimpijskie. Trzeba brać się do pracy - podkreśla doświadczony działacz z Wisły.

Sam Maciusiak przyznaje, że na razie nie były prowadzone żadne rozmowy. Ani na temat pracy w roli pierwszego trenera, ani o ewentualnej roli asystenta.

- Na razie nic o tym nie wiem. To tylko spekulacje. Dokończmy sezon i pobawmy się jeszcze skokami - ucina temat w rozmowie z WP SportoweFakty.

W tym sezonie miał jednak dużo powodów do zadowolenia. Kilku zawodników z prowadzonej przez niego Kadry B uzyskiwało lepsze wyniki niż ci z Kadry A. Dla Stefana Huli był to najlepszy sezon w karierze. Maciej Kot i Dawid Kubacki znacznie poprawili wyniki względem poprzedniego roku, a Andrzej Stękała wśród polskich skoczków został okrzyknięty odkryciem sezonu.

- Cały sztab i wszyscy zawodnicy bardzo poważnie podeszli do treningów. Widać, że ciężką i solidną pracą w grupie, prowadzoną w dobrej atmosferę, można zdziałać wiele. Wiadomo, że chłopaków stać na jeszcze lepsze wyniki, ale na tę chwilę i tak jesteśmy zadowoleni - mówi Maciusiak w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Przed sezonem mieliśmy rozpisane cele i mogę zdradzić, że większość z nich osiągnęliśmy. Wiadomo jednak, że apetyt rośnie w miarę jedzenia i chciałoby się, żeby w przyszłości chłopaki zaczęli wskakiwać na podium zawodów Pucharu Świata - dodaje.

Ostatni rok sprawił, że co najmniej kilku polskich skoczków chciałoby, żeby to on został trenerem Kadry A.

- To dla mnie naturalna kolej rzeczy. Maciek pracuje z Kadrą B, która w minionym sezonie uzyskiwała całkiem fajne wyniki. Myślę, że to potwierdza jego umiejętności. Moim zdaniem mógłby poprowadzić Kadrę A. Życzę mu tego, ale decyzja w tej sprawie należy do prezesów - mówi nam Dawid Kubacki.

W podobnym tonie wypowiada się Andrzej Stękała.

- Mogę zapewnić, że Maciek ma charyzmę i jest naprawdę dobrym szkoleniowcem. Fajnie by było, żeby trenował Kadrę A - wyjawia w rozmowie z WP SportoweFakty.
Adam Małysz, który w roli trenera widzi Stefana Horngachera, również potrafi docenić umiejętności Maciusiaka. Obaj często ze sobą rozmawiają i utrzymują dobre relacje.

- Kadra B fajnie zastępuje chłopaków z Kadry A, kiedy ci nie mają formy i skaczą gorzej. To pokazuje, że Maciek zrobił w tym roku bardzo dobrą robotę - podkreśla.
 
Nawet jeśli teraz Maciusiak nie zostanie pierwszym trenerem reprezentacji, za kilka lat może stać się kandydatem numer jeden do objęcia tej funkcji.

[b]Michał Bugno
Zobacz także: Klemens Murańka: lekarz się zdenerwował, mogło dojść do tragedii

[/b]

Źródło artykułu: