Aleksander Zniszczoł formalnie należy do Kadry B, prowadzonej przez trenera Roberta Mateję, ale w praktyce realizuje plan treningowy, przygotowany w porozumieniu z trenerem Kadry A Stefanem Horngacherem.
- Przyszedł nowy trener, zmienił się plan treningowy. Są zmiany w technice, idziemy konsekwentnie jednym planem ustalonym na początku sezonu. Jest inny trening i jest jasno powiedziane, dlaczego wykonujemy akurat te ćwiczenia. Dalej dużo poświęcam pracy mentalnej, kładę na to spory nacisk, bo na tym da się naprawdę dużo ugrać - mówi Aleksander Zniszczoł w rozmowie z Bartoszem Leją z serwisu skokipolska.pl.
- Miałem okazję rozmawiać ze Stefanem. Jest bardzo fajnym człowiekiem i jak widać po chłopakach, znakomitym trenerem. On ustala nam wszystkie plany treningowe. Działamy w grupie, każdy trenuje to samo. Wcześniej bywało tak, że każda z kadr "czaiła się po krzakach". Później jeździło się na zawody, gdzie nie było własnych trenerów. Wtedy myśli się "co ja mam właściwie robić?". Teraz jest w porządku i jestem z tego zadowolony - dodaje 22-letni skoczek.
W sezonie letnim Zniszczoł znacząco poprawił swoje wyniki względem zimy. Znajdował się w ścisłej czołówce zawodów z cyklu Pucharu Kontynentalnego, a poza tym zajął trzecie miejsce w konkursie FIS Cup w Kuopio. Teraz skoczek z Wisły ma jeszcze bardziej ambitne cele.
- Moim celem są starty w Pucharze Świata i wyjazd na mistrzostwa świata do Lahti. Chciałbym tam walczyć o jak najlepsze miejsca - zapowiada.
ZOBACZ WIDEO: Bartosz Kapustka o treningach w Leicester City: to była dla mnie nowość