PŚ: Petera Prevca dopadł syndrom mistrza

PAP / Grzegorz Momot
PAP / Grzegorz Momot

Po sezonie 2015/2016, w którym Peter Prevc wygrał wszystkie trofea, Słoweniec przeżywa kryzys formy. Pierwszy konkurs w bieżącej edycji PŚ jeszcze tego nie zwiastował, ale z każdymi kolejnymi zawodami 24-letni skoczek prezentuje się coraz słabiej.

Tak bezradnego Petera Prevca jak po drugiej próbie sobotniego konkursu w Lillehammer kibice nie widzieli dawno. Słoweniec, który przyzwyczaił do długich i pięknych skoków, uzyskał zaledwie 111 metrów. Był to najsłabszy skok finału i oznaczał dla obrońcy Kryształowej Kuli spadek na 30 miejsce.

Wcześniejsze konkursy indywidualne, poza inauguracją bieżącego PŚ w skokach narciarskich w Kuusamo, dla najstarszego z trzech braci Prevców także nie były udane. Spadek formy u Słoweńca obserwujemy od finałowego skoku, zakończonego upadkiem, w piątkowych zawodach na Rukatunturi (HS 142). Wówczas triumfator 64. Turnieju Czterech Skoczni stracił pewne zwycięstwo na rzecz brata i zajął trzecie miejsce.

Obiekt w Kuusamo jest jednak dość specyficzny i wybitni lotnicy - a za takiego należy uznać m. in. Prevca - często mimo słabszej formy akurat w Finlandii radzą sobie bardzo dobrze. Ta teza jest tym mocniejsza zwłaszcza wtedy, gdy popatrzymy na kolejne wyniki indywidualne dominatora poprzedniego sezonu (22. miejsce w Klingenthal i 30. lokata w sobotę w Lillehammer).

Dla wielu ekspertów i kibiców obecna forma Petera Prevca nie jest jednak wielkim zaskoczeniem. Słoweniec nie jest pierwszym mistrzem, który po sezonach wielkich sukcesów nagle musi zmierzyć się z dużym spadkiem formy. W tym miejscu wystarczy przypomnieć tylko tak wielkich zawodników jak Adam Małysz, Sven Hannawald, Martin Schmitt czy w ostatnich latach Gregor Schlierenzauer i Kamil Stoch. Cała piątka po latach wygrywania kolejnych trofeów, nagle musiała zmierzyć się z wieloma wydarzeniami poza skocznią - wizyty w szkołach, spotkania ze sponsorami, olbrzymie zainteresowanie mediów.

ZOBACZ WIDEO Maciej Kot: trener uczy mnie cierpliwości (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

To wszystko przełożyło się na brak skupienia podczas treningów. Mniej efektywne zajęcia prędzej czy później odbijały się u nich na wynikach na skoczni. To właśnie doświadcza w tej chwili także Peter Prevc. Dodatkowo sytuacja, w której wygrywa jego brat może mu z jednej strony pomóc, a z drugiej zaszkodzić.

Jeśli Peter schowa się za sukcesami 17-letniego Domena i w spokoju popracuje po zawodach w Engelbergu, wówczas podczas 65. Turnieju Czterech Skoczni znów powinien być groźny. Gdy aktualny mistrz świata w lotach bardziej niż na poprawie swojej formy będzie skupiał się na wewnętrznej rywalizacji z bratem o sukcesy w PŚ, wówczas całe napięcie z tym związane może go jeszcze bardziej przytłoczyć.

Jaką drogę obierze Peter? O tym przekonamy się w najbliższych tygodniach. Na razie przed nami niedzielny konkurs w Lillehammer, gdzie dla Domena Prevca - zdecydowanego lidera PŚ w skokach - celem będzie czwarte zwycięstwo w sezonie. Z kolei starszy brat musi obawiać się, że po raz pierwszy od 2014 roku i konkursu w Trondheim (45. pozycja) nie znajdzie się dla niego miejsce w czołowej trzydziestce.

Start kwalifikacji o 13:30, a konkursu o 15:00. Relacja na żywo na WP SportoweFakty.

Komentarze (1)
avatar
Chrisrks
11.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Braciszki rządzą.Jeden na skoczni,drugi w plotkach.Myślę,że Peter spokojnie odbuduje formę i jeszcze wygra kilka zawodów w tym sezonie.Młody szybko straci super formę,ale tak to jest u takich d Czytaj całość