PŚ w Lillehammer: podwójna wiktoria Polaków bez hymnu!

PAP / PAP/Grzegorz Momot
PAP / PAP/Grzegorz Momot

Po raz trzeci w historii PŚ w skokach narciarskich Biało-Czerwoni stanęli na pierwszym i drugim stopniu podium. Polacy nie mogli jednak wysłuchać Mazurka Dąbrowskiego, ponieważ organizatorzy, w ogóle go nie zagrali!

Podobna sytuacja miała miejsce w sobotę, gdy swojego hymnu nie wysłuchał triumfator Słoweniec Domen Prevc.

Co prawda nie zawsze po zakończeniu zawodów PŚ w skokach narciarskich grane są hymny, ale w Niemczech, Polsce czy Austrii najlepszy zawodnik konkursu może wysłuchać hymnu kraju, którego barwy reprezentuje.

Licznie zgromadzeni polscy kibice wokół skoczni Lysgårdsbakken (HS 138), ciesząc się z podwójnej wiktorii Biało-Czerwonych, wierzyli, że podczas ceremonii dekoracji wraz z Kamilem Stochem (pierwsze miejsce) i Maciejem Kotem (druga pozycja) będą mogli wzruszyć się słuchając Mazurka Dąbrowskiego.

Do takich chwil, która pamięta się przez wiele lat, w ogóle jednak nie doszło. Organizatorzy wręczyli skoczkom tylko nagrody rzeczowe, kwiaty i... zakończyli ceremonię dekoracji. Tym samym w Norwegii nie było tak jak w Klingenthal, gdy podopieczni Stefana Horngachera ciesząc się z wiktorii w zawodach drużynowych, z dumą słuchali i śpiewali polski hymn.

Pozostaje wierzyć, że Polacy sukces z Lillehammer będą w stanie powtórzyć za tydzień w Engelbergu, a Szwajcarzy w odróżnieniu od Skandynawów będą potrafili nagrodzić zwycięskich skoczków hymnem ojczystego kraju.

ZOBACZ WIDEO Kamil Stoch: Myślałem, że znowu będę czwarty

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: