Według byłego skoczka, podczas TCS możemy cieszyć się z dwóch - trzech zawodników w pierwszej dziesiątce. Na pierwszą trzydziestkę natomiast stać nawet pięciu podopiecznych Stefana Horngachera. O zwycięstwo w cyklu powalczy Kamil Stoch. - Boję się jednak, że forma trochę ucieka Maciejowi Kotowi. Sugeruję się środowym treningiem na dużej skoczni. Plusem jest, że on potrafi w konkursie skakać znacznie lepiej niż podczas treningów. Nie zmienia to faktu, że na ten moment liderem jest Kamil.
Długopolski podkreśla, że Kot nie odpuszcza. Każdy chce i próbuje skakać jak najlepiej, natomiast czasem trudno opanować mechanizmy rządzące dyscypliną i samą formą zawodników. Trener współpracujący z kadrą młodzieżową kobiet przyznaje, że u Kota niewielka obniżka formy może wynikać ze świetnych rezultatów w letnim Grand Prix. - Maciej w lecie nie miał sobie rónych. Wydaje mi się, że to odbija się w sezonie zimowym. To nie jest żadna niespodzianka. Nie jest regułą, że ci, którzy dobrze skaczą latem, będą słabsi zimą, ale dotyka to wielu zawodników. Możliwe, że w przypadku Maćka, ta historia się powtarza. Oczywiście cały czas jego forma jest dobra, ale obecnie nieco mu ucieka. Mam nadzieję, że to tylko chwila słabości i niedługo znów zacznie osiągąć świetne wyniki.
Horngacher na TCS powołał Kamila Stocha, Macieja Kota, Dawida Kubackiego, Piotra Żyłę, Stefana Hulę, Klemensa Murańkę oraz Jana Ziobrę. Ten ostatni jest swego rodzaju niespodzianką. Jak dotąd, w sezonie 2016/2017, Polskę reprezentował bowiem Aleksander Zniszczoł.
Powołanie Ziobry nie jest jednak niespodzianką dla Długopolskiego. - Patrząc na dyspozycję, jaką prezentował w lecie czy na początku zimy, mógł już wcześniej znaleźć się w składzie. W tym sezonie przydzielono go do kadry B i być może było założenie, że w pierwszych konkursach skaczą zawodnicy z kadry A. Janek w konkursie LGP w Wiśle zajął dziewiątą lokatę, był czołowym zawodnikiem. Teraz skacze trochę słąbiej, ale wystarczająco dobrze, żeby zdobywać punkty PŚ. Nie mogłem się doczekać jego powołania i cieszę się, że to się stało.
Według Długopolskiego, jeśli Ziobrze dopisze szczęście, jest w stanie zajmować miejsca w okolicach 20.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 52. Rafał Kot: starsi skoczkowie zazdrościli Adamowi Małyszowi [3/3]