Problemy zdrowotne prześladują najlepszego niemieckiego skoczka ostatnich lat od ponad roku. Na początku 2016 roku upadł w serii próbnej przed konkursem Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku i doznał urazu biodra. W kwietniu przeszedł zabieg artroskopii, który spowodował czteromiesięczną przerwę w treningach.
28-letni skoczek zdążył wrócić przed początkiem sezonu 2016/2017, ale po znakomitym początku (2. i 1. miejsce w Kuusamo) dały o sobie znać zaległości treningowe. W kolejnych konkursach Freund nie błyszczał.
W czasie 65. TCS pochodzący z Bawarii zawodnik zachorował na grypę i nie wystąpił w jego austriackiej części. Z kolei konkursy Pucharu Świata w Wiśle i w Zakopanem odpuścił, by w spokoju przygotowywać się do drugiej części sezonu. Przez zerwane więzadła spędzi ją jednak nie na walce o medale i pucharowe punkty, a na rehabilitacji.
Dziennik "Bild" martwi się niekończącymi się kłopotami mistrza świata na dużej skoczni z 2015 roku.
ZOBACZ WIDEO Kamil Stoch: to był dla nas wspaniały i piękny weekend, wynik jest niesamowity!
"Najpierw plecy, potem biodro, teraz kolano. Akta pacjenta Severina Freunda robią się coraz grubsze. Po tym, jak zerwał więzadła krzyżowe w kolanie kibice i eksperci zastanawiają się: Czy mistrz świata wróci jeszcze na szczyt, czy nie grozi mu koniec kariery" - pisze popularny tabloid.
Trener niemieckiej reprezentacji Werner Schuster uspokaja: - Nie widzę takiego niebezpieczeństwa. Kontuzja nie przytłoczyła go tak bardzo, by myślał o zakończeniu kariery.
Sam zawodnik zaraz po operacji w monachijskiej klinice OrthoPlus powiedział, że miał już w swojej karierze trudne momenty i wie, jak sobie z nimi radzić. - W najbliższych miesiącach skoncentruję się na rehabilitacji, a potem zacznę przygotowania do sezonu olimpijskiego - dodał.