Kraft w ostatnich tygodniach był najlepszym skoczkiem Pucharu Świata. Od końca stycznia i zawodów w Willingen nie zszedł z podium w siedmiu kolejnych konkursach, a trzy z nich wygrał.
W Lahti 23-letni Austriak wciąż pokazuje znakomitą dyspozycję i z pewnością będzie się liczył w walce o medale. - Świetnie mi się skacze w Lahti. Cieszę się, że wysoka forma z azjatyckiej części cyklu przyjechała tu razem ze mną - powiedział po kwalifikacjach.
- W sobotę zapowiada się zacięta walka o podium. Mocni jesteśmy my, bardzo dobrze skaczą Polacy, no i Niemcy - Wellinger i Eisenbichler. Mały błąd może sprawić, że zamiast miejsca w czołówce będziesz na dziesiątej czy piętnastej pozycji - dodał Kraft.
Wicelider klasyfikacji generalnej PŚ w piątek uzyskał drugą odległość - 99,5 metra. Dalej skoczył tylko Kamil Stoch, który wynikiem 103,5 metra ustanowił nowy rekord obiektu. Po lądowaniu złapał się jednak za kolano, a jego twarz wykrzywił grymas bólu.
Zobacz wideo: Kamil Stoch: Koreańczycy sami pytali nas, co poprawić przed igrzyskami olimpijskimi
- Wydaje mi się, że Kamil często ma problemy z kolanami, ale do tej pory one nie przeszkadzały mu w oddawaniu dalekich skoków. Nie wydaje mi się, żeby tym razem jakoś wpłynęło to na jego postawę. Jest w świetnej dyspozycji, to on jest gościem, którego trzeba będzie pokonać - podkreślił Kraft.
- Kamil będzie oczywiście jednym z moich głównych rywali w walce o złoto, ale zawodników, który są w stanie bić się w Lahti o medale, jest wielu. Czeka nas wyrównana i zacięta walka - uważa jeden z faworytów do zwycięstwa w sobotnich zawodach.