W nich reprezentant Sbornej po skoku na 105,5 metra zajął 39. miejsce i był przedostatnim zawodnikiem, który wywalczył awans do czwartkowego konkursu.
Ostatecznie Jewgienij Klimow i tak mógł być zadowolony, bowiem jego start w eliminacjach stał pod dużym znakiem zapytania. Wszystko za sprawą niebezpiecznego zdarzenia w serii próbnej. W niej Rosjanin zaraz po wyjściu z progu musiał ratować się przed upadkiem.
23-latek z Permu wylądował na 85. metrze, ale nie zdołał uchronić się przed upadkiem. Rosjanin z dużym impetem uderzył o zeskok. Sytuacja wyglądała groźnie, ale na szczęście skoczek szybko opuścił skocznię o własnych siłach. O tym, że skończyło się tylko na strachu świadczy fakt, że Klimow wystartował w kwalifikacjach.
W nich Rosjanin na pewno skakał jednak z dużą rezerwową, co w połączeniu z trudnymi warunkami (wiatr wiejący z różną siłą pod narty oraz opady deszczu ze śniegiem) złożyło się na przeciętny wynik.
Szansę na lepszy skok i wynik Klimow będzie miał już w czwartek w głównym konkursie indywidualnym. Jego początek wyznaczono na 17:30 czasu polskiego. Przypomnijmy, że były kombinator norweski na normalnej skoczni zajął 22. miejsce w konkursie indywidualnym i 6. pozycję z reprezentacją Rosji w zawodach mieszanych.
Zobacz wideo: Jan Ziobro: między mną, Kubackim a Hulą nie ma wewnętrznej rywalizacji