Kamil Stoch wygrał Turniej Czterech Skoczni, walczy o Kryształową Kulę Pucharu Świata, Piotr Żyła był drugi w TCS, zdobył brązowy medal mistrzostw świata w konkursie indywidualnym, Maciej Kot po raz pierwszy w karierze wygrał zawody PŚ, Dawid Kubacki utrzymuje wysoką formę, a cała drużyna nie miała sobie równych na MŚ. Znakomity sezon reprezentacji prowadzonej przez Stefana Horngachera odwraca jednak uwagę od trudnej sytuacji w jakiej znalazła się kadra B.
- W Oslo mnie nie było, przyglądałem się w tym czasie Pucharowi Kontynentalnemu w Zakopanem. I przyznam szczerze, że na naszym zapleczu nie jest wesoło. Cieszę się, że Paweł Wąsek, wciąż junior, zdobywa punkty, ale po sezonie trzeba siąść i przeanalizować błędy, bo jest nad czym pracować - przyznaje Adam Małysz w swoim felietonie w "Przeglądzie Sportowym".
- Jeszcze niedawno kadra B była drużyną, która walczyła o podium. A jeśli komuś nie wychodziło, było kim go zastąpić. Dzisiaj to właściwie niemożliwe. Nie powiem, że brakuje ludzi, ale może zaangażowania? Problemy nie biorą się znikąd. Jeszcze niedawno skoczkom było łatwiej o sponsorów, a dzisiaj słyszę, że jest inaczej, więc muszą skakać i pracować. Wiadomo, motywacją powinna być walka o awans do kadry A, ale rozumiem, że trzeba też normalnie żyć - dodaje dyrektor Polskiego Związku Narciarskiego ds. skoków narciarskich.
W klasyfikacji Pucharu Kontynentalnego najlepszy z Polaków Jan Ziobro zajmuje 12. miejsce. Aleksander Zniszczoł jest 19., a Klemens Murańka 22.
Zobacz wideo: Włodzimierz Szaranowicz dla WP SportoweFakty: Skoki Polaków były jak z matrycy