Puchar Świata w skokach narciarskich rozgrywany jest od 1980 roku i już wtedy Sapporo znalazło się w kalendarzu. Od tamtej pory przez 37 lat zaledwie dwukrotnie zdarzyły się zimy, gdy Japonii zabrakło w terminarzu - było tak w sezonach 1982/1983 i 2006/2007. Od razu należy jednak zaznaczyć, że w tym drugim przypadku Sapporo nie tylko że nie było pokrzywdzone, ale zostało szczególnie wyróżnione - odbyły się tam wtedy mistrzostwa świata.
Najbliższa zima będzie więc pierwszą od 34 lat, gdy skoczkowie nie przyjadą do Japonii na zawody najwyższej rangi. W ogłoszonym w ostatnich dniach oficjalnym terminarzu Pucharu Świata 2017/2018 jest w styczniu przerwa na MŚ w lotach. Właśnie wtedy zwyczajowo powinny mieć miejsce konkursy w Sapporo, ale tym razem ich zabraknie.
Pominięcie tradycyjnego styczniowego terminu ma związek z lutowymi igrzyskami w Pjongczang - chodzi o to, żeby skoczkowie nie musieli lecieć do Azji dwukrotnie. W 1998 roku, gdy igrzyska miały miejsce w Nagano, dla Sapporo zmieniono jednak standardową datę i konkurs odbył się w lutym.
Brak japońskich zawodów oznacza, że wszystkie konkursy odbędą się w krajach europejskich. We wspomnianym sezonie 1982/1983 Sapporo brakowało, ale skoczkowie rywalizowali wówczas w Lake Placid i Thunder Bay. Tym razem cały sezon ograniczy się do jednego kontynentu, przez co Puchar Świata będzie przypominał Puchar Europy, oczywiście jeśli chodzi o lokalizacje poszczególnych imprez.
ZOBACZ WIDEO Serie A: polski mecz dla SSC Napoli [ZDJĘCIA ELEVEN]