Wielka Krokiew jest w remoncie, a na średnich skoczniach nie funkcjonuje wyciąg. Od czterech lat. Centralny Ośrodek Sportu czeka na pozwolenie, aby go uruchomić. Zawodnicy są w kropce. Mogą wspinać się po skałkach na rozbieg przestarzałego obiektu albo trenować na wyjeździe, w Szczyrku lub Wiśle.
Autorzy reportażu ze strony internetowej "Przeglądu Sportowego" piszą wprost: "Skoki narciarskie w Zakopanem chylą się ku upadkowi".
- Są skocznie, ale tak naprawdę nie da się na nich wykonać odpowiedniego treningu - wyjaśnia szkoleniowiec Wisły Zakopane Józef Jarząbek. A Początkujący trener Jakub Kot grzmi: - Skandalem jest, że sprawny wyciąg nie jest dopuszczony do działania. Jest w Polsce grupa osób, którym zależy na upadku skoków w Zakopanem i robią wszystko, żeby opóźnić jego uruchomienie.
Dziś dotarcie na rozbieg zabiera jego podopiecznym więcej czasu i energii niż sam trening. Według wyliczeń "PS", podczas jednych zajęć zawodnik może wykonać 6 skoków zamiast "książkowych" 12-15. To rujnuje cały plan.
Zakopane było kiedyś kolebką polskich skoków. Na liście byłych i obecnych zawodników tamtejszej Wisły są między innymi Wojciech Fortuna, Dawid Kubacki, Robert Mateja czy Wojciech Skupień. W stolicy Tatr rzemiosła uczył się także dwukrotny mistrz olimpijski Kamil Stoch.
ZOBACZ WIDEO: Lekarz zaszokował Małgorzatę Glinkę. "Skończy pani na wózku inwalidzkim"