Sensacyjny zwycięzca oszołomiony sukcesem. Stoch: Mówię mu, że wygrał, a on patrzył zdziwiony

Junshiro Kobayashi został zwycięzcą zawodów w Wiśle i pierwszym liderem Pucharu Świata. Do niespotykanej sceny doszło zaraz po zakończeniu zawodów. Japończyk nie wiedział, że wygrał. Uświadomił mu to dopiero Kamil Stoch.

Grzegorz Wojnarowski
Grzegorz Wojnarowski
Na zdjęciu od lewej Kamil Stoch, Junshiro Kobayashi, Stefan Kraft WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu od lewej Kamil Stoch, Junshiro Kobayashi, Stefan Kraft
26-latek z Hachimantai, niewielkiej miejscowości na północy wyspy Honsiu, uprawianie sportów zimowych zaczął od kombinacji norweskiej. Dwukrotnie brał udział w mistrzostwach świata juniorów w tej konkurencji, w 2010 roku w Hinterzarten zdobył nawet złoty medal (skoki na normalnym obiekcie + bieg na 5 kilometrów).

Po tym sukcesie Kobayashi zrezygnował jednak z biegania i postawił wyłącznie na skoki. W Pucharze Świata zadebiutował w sezonie 2011/2012. W siedemnastu startach zdobył w sumie 40 punktów.

Kolejne lata wcale nie były dla niego lepsze. Zwykle kończył rywalizację w konkursach na pierwszej serii, od wielkiego dzwonu stać go było na miejsce w drugiej dziesiątce.

Do tej pory najlepszy był dla niego sezon 2014/2015, w którym Japończyk zdobył 95 punktów, cztery razy zajmował miejsce w czołowej dwudziestce, a w zawodach w Trondheim zajął najlepsze w karierze 13. miejsce.

Poprzednia edycja PŚ była dla Kobayashiego zupełnie nieudana. Wystartował tylko jedenaście razy, a jedyne punkty, w sumie 20, wywalczył w Sapporo, gdzie był 25. i 17.

ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner: Polakom uda się trafić z formą na igrzyska w Pjongczang

Przebłyski dużych możliwości student Uniwersytetu Tokai pokazał tego lata. W Letnim Grand Prix dwukrotnie zwyciężył w Hakubie, a w Czajkowskim był drugi. W całym cyklu skakał nierówno, zawalił konkursy w Wiśle (48. miejsce), Hinterzarten (46.) czy Klingenthal (32.), ale mimo to zajął trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej, za Dawidem Kubackim i Anze Laniskiem.

Teraz Kobayashi pozostawił dominującego w LGP Kubackiego w pokonanym polu. W Wiśle pokazał równą i wysoką formę. W kwalifikacjach był trzeci, w konkursie drużynowym miał trzeci wynik indywidualny. A w niedzielę sprawił na skoczni imienia Adama Małysza wielką niespodziankę.

Po pierwszej serii Japończyk zajmował drugie miejsce ex aequo ze Stefanem Kraftem, przegrywał tylko z Richardem Freitagiem. W rundzie finałowej skoczył 126,5 metra - o dwa metry dalej od Austriaka i o cztery i pół od Niemca. To wystarczyło mu do odniesienia pierwszego w karierze zwycięstwa w PŚ.

- Gdybym na niego postawił, pewnie zbiłbym fortunę - mówił po zawodach Kamil Stoch, który przegrał z Japończykiem o 2,3 punktu i zajął drugą pozycję. Zapytany przez dziennikarza TVP o to, czy triumf Kobayashiego jest dla niego niespodzianką, odparł, że i tak, i nie.

- Z jednej strony to nowa twarz w ścisłej czołówce, ale skakał bardzo dobrze całe lato i w zeszłym sezonie pokazywał się z dobrej strony. To dla nas pozytywna niespodzianka, że do grona najlepszych dołączył nowy zawodnik - powiedział Stoch.

Triumfator ostatniej edycji Turnieju Czterech Skoczni zaraz po konkursie przez chwilę rozmawiał z Kobayashim i zdradził, że ten był zszokowany swoim sukcesem. - Na początku nie wiedział, co się dzieje, był oszołomiony. Mówię mu: wygrałeś chłopie, a on patrzył na mnie zdziwiony, bo nie widział ostatniego skoku. Gdybym znalazł się na jego miejscu, pewnie zachowałbym się tak samo - relacjonował Stoch.

Triumf Junshiro Kobayashiego to pierwsze zwycięstwo japońskiego skoczka w Pucharze Świata od prawie trzech lat. 29 listopada 2014 roku Noriaki Kasai wygrał w Kuusamo ex aequo z Simonem Ammannem.

Właśnie we wspomnianym Kuusamo Kobayashi będzie bronił żółtej koszulki lidera cyklu. Na skoczni Rukatunturi przekonamy się, czy wygrana w Wiśle była tylko jednorazowym wyskokiem japońskiego zawodnika, czy też Stoch i Kraft na dłużej będą mieli w nim bardzo mocnego rywala.

Czy Junshiro Kobayashi będzie w tym sezonie czołowym zawodnikiem Pucharu Świata w skokach narciarskich?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×