Przypomnijmy, że to właśnie zainstalowanie sztucznych torów lodowych było jednym z głównych wymogów organizacji inauguracji Pucharu Świata w skokach 2017/2018 w Wiśle. Z kolei przed rokiem identyczny rozbieg trzeba było zainstalować na Wielkiej Krokwi w Zakopanem.
Tymczasem działacze światowej federacji nie widzieli na razie potrzeby, by sztuczne tory zamontować na obiekcie Hochfirstschanki (K125), gdzie w weekend odbył się konkurs drużynowy i indywidualny Pucharu Świata w skokach. Oczywiście bez nich zawody i tak przeprowadzono, ale w niedzielę o stan rozbiegu było wiele obaw.
Wszystko za sprawą niesprzyjających warunków atmosferycznych. Do Titisee-Neustadt przyszła gwałtowna odwilż. Dodatnia temperatura i intensywny opad deszczu spowodowały, że nie brakowało obaw czy naturalny rozbieg (bez torów lodowych) wytrzyma taką aurę. Dzięki pracy organizatorów (odpowiednie nacięcia ułatwiające odpływ wody) tory zdały egzamin (przeprowadzono jedną serię), ale niedzielna sytuacja powinna być nauczką dla FIS.
Pogoda coraz częściej sprawia niemiłą niespodziankę i zawody Pucharu Świata, by zapewnić maksymalne bezpieczeństwo skoczkom, powinny odbywać się tylko na sztucznych torach lodowych, które nie są tak uzależnione od nagłej odwilży jak zwykłe. Jeśli wymaga się ich instalacji od Polski, gdzie skoki są tak popularną dyscypliną a organizacja zawsze jest więcej niż dobra, to tym bardziej powinno się to nakazać krajom zamożniejszym od naszego jak Niemcy, Austria czy Norwegia.
Na pewno o rozbieg nie trzeba będzie obawiać się podczas konkursów Pucharu Świata w skokach w Engelbergu. Szwajcarski obiekt przed sezonem 2016/2017 przeszedł gruntowną przebudowę i obecnie jeste jednym z najnowocześniejszych na świecie, na którym oczywiście nie brakuje sztucznych torów lodowych.
ZOBACZ WIDEO 9-letni Polak podbija świat skoków narciarskich. W Europie nie ma sobie równych!
....Chyba tylko na Antarktydzie (gdzie póki co nie ma skoczni i PŚ) nie grozi nagła odwilż, więc wprowadzony dla Czytaj całość