Niedzielny konkurs lotów w Kulm został odwołany. Zbyt mocny wiatr storpedował zawody Pucharu Świata i skoczkowie nie otrzymali ani jednej szansy, aby zaprezentować swoje umiejętności. Najpierw odwołano kwalifikacje, potem przesuwano rozpoczęcie I serii, aż w końcu sędziowie podjęli ostateczną decyzję.
Zawodnicy przez kilka godzin czekali na to, aby wiatr się uspokoił. Piotr Żyła - w rozmowie z dziennikarzem TVP Sport - zdradził swój sposób na zabicie nudy. - Fajne jest takie oczekiwania na zawody, że coś się robi, a nie tylko siedzi i czeka: będzie czy nie będzie - powiedział.
Dlatego oczekując na decyzję sędziów postanowił pograć na gitarze. Zabrał ze sobą sprzęt i... - Trochę "pobrzdękolilimy" - przyznał w swoim stylu.
Dziennikarz TVP Sport dopytywał o repertuar. - "Wehikuł czasu", "Whisky", to Dżemu - zaczął skoczek. - "Autobiografia", co tam jeszcze. Aha, Lady Pank był, "Titanic" (Żyle z pewnością chodziło o utwór "Zostawcie Titanica" - przyp. red.).
Na koniec rozmowy padło pytanie o zbliżające się mistrzostwa świata w lotach. W jakiej formie jest Piotr Żyła? Czy po ostatnich, nieudanych startach w PŚ i Turnieju Czterech Skoczni będzie przełom? - Tak, powinno być lepiej - obiecał dość lakonicznie skoczek.
ZOBACZ WIDEO Ammann groźnym rywalem Stocha w Pjongczang? "Nie wolno skreślać go z powodu wieku"
[color=#000000]
[/color]