Apoloniusz Tajner: Nie ma mowy o załamaniu. Kamil Stoch był zażenowany

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Apoloniusz Tajner
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Apoloniusz Tajner

- Kamil Stoch po swoim skoku w Zakopanem był trochę zażenowany tym, że zawiódł kibiców. Na pewno im to zrekompensuje - mówi nam prezes Polskiego Związku Narciarskiego, Apoloniusz Tajner.

Po niedzielnym konkursie na Wielkiej Krokwi kibice mogli tylko załamać ręce. Stoch przez dwa dni dominował - świetnie skakał w drużynie, błyszczał na treningach oraz w kwalifikacjach. Podczas rywalizacji indywidualnej liderowi Pucharu Świata noga się jednak powinęła. I Polak stracił prowadzenie w klasyfikacji generalnej na rzecz Niemca Richarda Freitaga.

Prezes Tajner zapewnia, że nasz skoczek o nieudanym występie zapomniał już kilka chwil po lądowaniu. - Nie załamał się. Od razu było widać, jak reaguje po skoku. Był lekko zażenowany tym, że zawiódł kibiców. Doskonale wiedział, co się stało - mówi nam prezes PZN.

I wyjaśnia: - Stoch leciutko spóźnił skok, w dodatku nie pomogły mu warunki. Przy normalnym wietrze wylądowałby w okolicach 130-132 metra. A z dobrym odbiciem poleciałby jeszcze dalej. Najlepszym skoczkom zdarzały się takie wpadki. Nie dzieje się nic złego. Jestem pewien, że Kamil zrekompensuje to kibicom.

Polak przed pierwszą szansą na odzyskanie pozycji lidera PŚ stanie w sobotę. Konkurs w Willingen rozpocznie się o godzinie 16:00.

ZOBACZ WIDEO Starty w Willingen zagrożeniem dla formy w Pjongczang? Tajner wyjaśnia

Źródło artykułu: