- Nie chodzi o to, żeby cieszyć się tym, co już się osiągnęło, a ciągle wyznaczać sobie nowe cele, jeden po drugim. Przecież dzisiaj tak właśnie wygląda cały świat, nie tylko sport - stwierdził Szwajcar w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".
W zakończonym w Planicy sezonie 2017/2018 Kamil Stoch poniósł tak naprawdę tylko dwie, małe porażki. Na mistrzostwach świata w lotach, w rywalizacji indywidualnej, wywalczył srebro - przegrywając z Norwegiem Danielem Andre Tande. Z kolei na igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu nie zdobył medalu na normalnej skoczni, mimo że po pierwszej serii zajmował 2. miejsce.
W pozostałych innych ważnych zawodach Polak był bezkonkurencyjny. W Pjongczangu na dużej skoczni zdobył trzecie złoto w karierze. Wygrał po raz drugi klasyfikację generalną Pucharu Świata i Turnieju Czterech Skoczni. Cieszył się również ze zwycięstw w turniejach Raw Air, Willingen Five i Planica 7. Takie wyniki, plus świetny sezon 2016/2017, budzą respekt, zwłaszcza po kryzysie formy z jakim Stoch zmagał się dwa i trzy lata temu.
- Jego droga i powrót na szczyt budzą wielkie uznanie. Skacze taką techniką, że można tylko bić brawa. Jest wielki i wyjątkowy. Zresztą cały polski zespół zasłużył na słowa pochwały - podkreślił Simon Ammann.
Szwajcar z uznaniem wypowiedział się o polskich skoczkach (zwłaszcza Stochu), a sam nie wie jeszcze jak będzie wyglądała jego przyszłość. Zadeklarował, że nie wystartuje na IO w Pekinie 2022 roku. Nie podjął jednak decyzji co do kolejnego sezonu. Jak sam przyznał, coraz trudniej mu konkurować z najlepszymi z uwagi na wyścig zbrojeń w skokach narciarskich.
- Kiedyś było inaczej. Nie inwestowano aż tyle w sprzęt. A już na pewno wszystko nie działo się tak szybko. W ostatnich latach to się zmieniło, a ja nie mam za sobą takiego zaplecza jak inni - zwrócił uwagę.
Ammann jest czterokrotnym mistrzem olimpijskim. Do tego wywalczył po jednym złotym medalu w rywalizacji indywidualnej na mistrzostwach świata klasycznych i w lotach. W sezonie 2009/2010 wygrał klasyfikację generalną Pucharu Świata. Do pełni szczęścia brakuje mu tylko końcowego zwycięstwa w Turnieju Czterech Skoczni.
ZOBACZ WIDEO Problemy rodzinne wpłynęły na formę Piotra Żyły? "Jest mi przykro, że jest taka sytuacja"