Sytuacja, która w sobotę spotkała polskich skoczków nie zdarza się często. Podczas kwalifikacji i zawodów Letniego Grand Prix w Courchevel, zdyskwalifikowanych zostało aż trzech podopiecznych Macieja Maciusiaka. W kwalifikacjach taki los spotkał Bartosza Czyża, w pierwszej serii Tomasza Pilcha, a w drugiej Przemysława Kantykę.
To nie zdarza się często. Te kombinezony sprawdzane są przed zawodami i mamy je od samego początku sezonu. Ciężko to wytłumaczyć - przyznał trener Maciusiak w rozmowie z serwisem skijumping.pl.
Co jednak najciekawsze, Kantyka awansował do drugiej serii i został zdyskwalifikowany dopiero po drugiej próbie konkursowej. - Na górze kontrola była dość drobiazgowa. To dziwne, że Przemek Kantyka po pierwszym skoku stawił się do kontroli i wszystko było w porządku, a w drugiej został zdyskwalifikowany. Takie są przepisy i musimy się do nich dostosować - przyznał Maciusiak.
Tym samym Biało-Czerwoni we Francji zdobyli tylko jeden punkt, bo Kantyka ostatecznie został sklasyfikowany na 30. miejscu. Kolejne zawody z cyklu LGP odbędą się za dwa tygodnie w japońskiej Hakubie.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Oszałamiająca żona Douglasa Costy