Legenda skoków walczy o powrót na szczyt. Co dalej z karierą Gregora Schlierenzauera?

Getty Images / Matthias Hangst / Na zdjęciu: Gregor Schlierenzauer
Getty Images / Matthias Hangst / Na zdjęciu: Gregor Schlierenzauer

Początek jego kariery był fenomenalny. Potem przyszły problemy z motywacją, kontuzje i chude lata. Powrót do formy i rywalizacji jest dla Gregora Schlierenzauera trudniejszy, niż mogłoby się wydawać.

O takich jak on mówi się, że są geniuszami, a o talencie danym im od Boga marzy niejeden. Gregor Schlierenzauer do swoich nieprzeciętnych zdolności dodał jeszcze piekielną ambicję i zamiłowanie do ciężkiej pracy. Na efekty nie przyszło długo czekać.

Choć jego debiut w Pucharze Świata przypadł na złoty okres w austriackich skokach narciarskich, nikt nie miał złudzeń, że wkrótce to on będzie rozdawał karty. Prędko okazało się, że nie tylko wśród swoich krajan, ale i na międzynarodowej scenie.

Jeśli trofeami, które on sam wywalczył w ciągu zaledwie paru lat, obdarować kilku zawodników, można iść o zakład, że byliby więcej niż usatysfakcjonowani. W 2013 roku, jako 23-latek oficjalnie przeszedł do historii. Pobił wtedy rekord w liczbie pucharowych zwycięstw Mattiego Nykanena. Nie osiadł na laurach i rok później był już od Fina lepszy o kolejnych 6 triumfów. Wcześniej nie udało się to innym fenomenom skoków, jak choćby Adamowi Małyszowi czy Janne Ahonenowi. Obecnie oprócz indywidualnego złotego medalu olimpijskiego Schlierenzauer ma na swoim koncie wszystkie trofea, które są do wywalczenia w skokach. Większość z nich - dubeltowo.

W 2015 roku "maszynka" do wygrywania zaczęła się jednak psuć. Rok później po Turnieju Czterech Skoczni było już na tyle źle, że Tyrolczyk zdecydował się na przedwczesne zakończenie sezonu. Wprawdzie zapowiadał powrót do skoków, gdy tylko jego samopoczucie się polepszy, ale potem plany krzyżowały kontuzje. Wkrótce od ogłoszenia pauzy w startach miną 3 lata. Najmizerniejsze i najtrudniejsze w całej karierze Austriaka. Jego fanów trapi jednak najbardziej fakt, że poprawy jak nie było, tak nie ma.

Eksperci, a wśród nich Toni Innauer, który "Schlieriego" znał już od dziecka, byli zdania, że w jego powrocie do rywalizacji kluczowe będzie nastawienie psychiczne i motywacja. Sęk w tym, że od dłuższego już czasu Austriak zapewnia, jakoby skoki na nowo sprawiały mu radość, a poczucie sensu z tego co robi - wróciło. Zdążył dojrzeć, spokornieć i "znormalnieć". Ale sportowo wciąż jest cieniem dawnego siebie.

Najwyższe miejsce, jakie zajął w zawodach indywidualnych w ciągu ostatnich 3 sezonów zimowych? Siódme. Prognozy przed startującym już niedługo sezonem Pucharu Świata również są mało optymistyczne. Na 5 konkursów ostatniej edycji LGP, tylko w jednym z nich uplasował się na piątej pozycji. W pozostałych czterech zajmował miejsca w drugiej, a nawet trzeciej dziesiątce. W Mistrzostwach Austrii na dużej skoczni w Bischofshofen był wprawdzie 9., ale konkurs na normalnym obiekcie w Hinzenbach zakończył już na 13 miejscu.

Sceptycy (a może realiści?) są zdania, że Schlierenzauer już nigdy nie odzyska formy sprzed lat, i nawet w minimalnym stopniu nie nawiąże do osiągnięć, które niegdyś zachwycały tłumy. Przypominają, że "trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść", szczególnie jeśli radzenie sobie z kryzysowymi sytuacjami nie jest mocną stroną zainteresowanego. Wypomina się więc Austriakowi, że w pierwszych latach jego kariery wszystko szło jak po maśle, a on w efekcie nie nauczył się przegrywać z klasą.

Pokrzepieniem dla fanów Austriaka może być jednak wywiad, jakiego skoczek udzielił pod koniec lata rodzimej gazecie Kleine Zeitung. Schlierenzauer pokazał, że jest świadomy swoich słabości, ale równocześnie pełen chęci do walki, Cieszy go nie tylko sukces, ale i prowadząca do niego droga. Mądrość płynąca z wypowiedzi Schlierenzauera jest dowodem na to, że lekcję z porażki odrobił na piątkę, i że trzy chude lata niekiedy mogą być cenniejsze niż te, w których nie schodzi się z podium. Skoczek zamiast myśleć o sportowej emeryturze, chce dać sobie szansę. Intuicja mówi mu, że to jeszcze nie koniec.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Efektowna wygrana RB Lipsk z Bayerem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (2)
avatar
UNIA LESZNO kks
13.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Schlierenzauer już pod koniec sezonu olimpijskiego się podpalal, pamiętamy chyba ten niesamowity lot w kwalifikacjach w Planicy. Zobaczymy sąd rusza już niedługo! 
lord 123
13.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Geniuszem i talentem od Boga to mógł się pochwalić tylko Małysz bo od niego zaczęła się era nie skakania tylko latania. A teraz wyniki i sportowców lansuje sie przy zielonym stoliku tworząc dur Czytaj całość