Historia trudnej znajomości. Kamil Stoch nie zaprzyjaźnił się z Kuusamo

Zdjęcie okładkowe artykułu: Expa/Newspix.pl / TOMASZ MARKOWSKI / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Expa/Newspix.pl / TOMASZ MARKOWSKI / Na zdjęciu: Kamil Stoch
zdjęcie autora artykułu

Klapa w kwalifikacjach, upadek i przeciętne występy. Do tej pory Kamil Stoch nie wspomina dobrze wizyt w Kuusamo, zaledwie raz zakręcił się w okolicy podium.

W tym artykule dowiesz się o:

Niewiele jest takich skoczni w kalendarzu Pucharu Świata, gdzie Stoch nie zgarnął jeszcze laurów. I to pomimo usilnych prób. To będzie 12. wizyta Polaka na dalekiej północy. W tym czasie zdobył raptem 113 punktów, nie błyszczał tam w swoich mistrzowskich sezonach. Ruka stała się przekleństwem, w Kuusamo dopadał go pech, karty często rozdawał loteryjny wiatr. To samo tyczy się pozostałych Polaków, tylko Adam Małysz złamał tę klątwę i trzy razy stanął na podium.

Gwałtowna pobudka

Zła passa trwa od 2012 roku. Polak pojawił się pod kołem podbiegunowym z dużymi nadziejami. 12 miesięcy wcześniej był czwarty, choć z dużą stratą do austriackiego podium. Tymczasem w kwalifikacjach przytrafiła mu się jedna z największych pucharowych wpadek. Słabiutki skok niewiele poza granicę 100 metrów i brak kwalifikacji do zawodów. Odkąd Stoch dołączył do światowej czołówki, tylko cztery razy zdarzyła się taka sytuacja. Równie źle było w "drużynówce", kolejna nieudana próba, wpadki kolegów i miejsce poza czołową ósemką.

To był zwrotny punkt w jego karierze, Łukasz Kruczek był gotów nawet podać się do dymisji, byle dać impuls reprezentacji. Po burzliwych naradach wdrożono plan naprawczy, który zaowocował indywidualnym złotem i brązem w zespole podczas MŚ w Predazzo.

Loteria

Zmagania w Kuusamo mają to do siebie, że nie należy z nich wyciągać daleko idących wniosków. Początek sezonu, wietrzny totolotek, przenikliwe zimno, specyficzny profil skoczni. W 2014 roku, przed ozłoconymi igrzyskami w Soczi, Stoch był 10, a dwa tygodnie później zgarnął zwycięstwo w Titisee-Neustadt.

ZOBACZ WIDEO Stefan Horngacher: Mam trzech zawodników, którzy mogą stawać na podium

Do Laponii wrócił dopiero w 2017 roku, bo wcześniej z rywalizacji wyeliminowała go kontuzja stawu skokowego, a przez dwa lata pucharowa karuzela w ogóle nie zawitała do Kuusamo. I znowu niefart. Bardzo dobre treningi, daleki skok w konkursie i... upadek po lądowaniu. Zniechęcony Stoch aż machnął rękoma. Skończył na 26. miejscu, przy poprawnym przyziemieniu znalazłby się w czołówce. Był poobijany, drugi konkurs zupełnie mu nie wyszedł (22. pozycja).

Jak bardzo złudne są tamtejsze wyniki, najlepiej świadczy poprzedni sezon. Po drugim miejscu podczas inauguracji w Wiśle "zaledwie" 20. lokata w Finlandii. Na koniec grudnia Polak wygrywał jak chciał w Turnieju Czterech Skoczni.

Co ciekawe, Stoch nie ma awersji do fińskiego obiektu. - Zajmowane tam miejsca nie wskazują na to, żebym lubił to miejsce, ale skocznia jest fajna - mówił kiedyś w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Po udanej premierze w Wiśle i miejscu tuż za podium apetyty są rozbudzone, ale Kuusamo już wiele razy brutalnie zweryfikowało oczekiwania. Od 2003 roku Biało-Czerwoni nie załapali się do czołowej trójki. Zarówno indywidualnie, jak i w drużynie, a to już absolutna rzadkość.

Występy Kamila Stocha w Kuusamo:

2005/06 - 26. i 43. miejsce 2006/07 - 46. miejsce 2007/08 - brak kwalifikacji 2008/09 - 48. miejsce 2009/10 - 24. miejsce 2010/11 - 34. miejsce 2011/12 - 4. miejsce 2012/13 - brak kwalifikacji 2013/14 - 10. miejsce 2016/17 - 26. i 22. miejsce 2017/18 - 20. miejsce

Źródło artykułu:
Czy Kamil Stoch stanie w Kuusamo na podium?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
Mir14
22.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Klapa w kwalifikacjach i upadek . . ." też mi tytuł na pierwszej stronie WP ani wzmianki, że to historia a nie teraźniejszość.