Od lat konkursy Pucharu Świata odbywające się w Kuusamo są torpedowane przez wiatr. Wprawdzie w porównaniu do innych miejsc rozgrywania zawodów tamtejsze konkursy są stosunkowo rzadko odwoływane, to trudno sobie przypomnieć taki, w który zostałby rozegrany bez żadnych przerw.
Z tego też względu zawody w kompleksie Rukatunturi nie są już pierwsze w kalendarzu PŚ, a rozpoczęcie cyklu przejęła Wisła. Już w piątek najlepsi skoczkowie świata pojawią się jednak na obiekcie K-120, aby przejść kwalifikacje do sobotniego konkursu głównego.
Tak jak już zapowiadaliśmy, już tego dnia pogoda może pokrzyżować plany zawodnikom. W porze oficjalnych treningów i kwalifikacji, podmuchy wiatru mają osiągać nawet 6 m/s. Niestety, w weekend wcale nie musi być lepiej.
Jak wynika z prognoz, szczególnie trudna sytuacja na skoczni ma panować w sobotę. Tego dnia wiatr ma wiać z prędkością 5 m/s, ale podmuchy mogą dochodzić nawet do 11 m/s. Zwłaszcza w planowanej porze rozegrania zawodów, czyli o godz. 17:00.
Trochę lepiej wyglądają prognozy na niedzielę, gdy wiatr ma nie przekraczać 4 m/s a i jego podmuchy mają nie dochodzić do takich prędkości jak dzień wcześniej. Tak czy inaczej, będą to trudne warunki dla organizatorów i samych zawodników, aby bezpiecznie rozegrać konkurs.
W przeszłości, z powodu silnie i zmiennie wiejącego wiatru dochodziło w Kuusamo do groźnych sytuacji - upadki mieli tam m.in. Andreas Wellinger, Anze Lanisek, wszyscy w pamięci mają też koszmarny upadek Thomasa Morgensterna z 2003 roku.
ZOBACZ WIDEO Apoloniusz Tajner odpowiada krytykom. "Nie wiem co to za eksperci"