PŚ w Kuusamo: koszmar powraca. Wiatr rozdaje karty
Rozżarzone na czerwono wskaźniki wiatru i bezradność organizatorów. Po dwóch latach spokoju zawody w Kuusamo ponownie są zagrożone. W piątek nie udało się oddać ani jednego skoku, plany przesunięto na sobotę. Prognozy nie są optymistyczne.
Najpierw ze ścianą zderzyli się kombinatorzy norwescy, ich treningi przesunięto o dwie godziny, w końcu natura wygrała. Identyczna sytuacja u skoczków. Nie odkładano decyzji w nieskończoność, po jednej nieudanej próbie i niekorzystnych prognozach organizatorzy wywiesili białą flagę. Taki scenariusz był przygotowany od godzin porannych. Piątkowy program - w skróconej wersji - przełożono na kolejny dzień.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, skoczkowie zaczną dzień skoro świat. O 8 wyznaczono jedyny trening, bezpośrednio po nim kwalifikacje. Konkurs ma ruszyć o 16.30. Tyle w teorii, bo aura znowu może sprzedać prztyczka w nos. Według meteorologów, wiatr wcale nie musi zelżeć. Lepiej rokują dopiero niedzielne zmagania.
Po dwóch latach pogoda znowu stała się głównym bohaterem w Kuusamo. Ostatnie rywalizacje przebiegały we względnie równych warunkach, głównie dzięki osłonom zamontowanym przez Finów. Przy tak silnych i kręcących podmuchach siatki ochraniające zeskok nie spełniają swojego zadania. Na całe szczęście nie podjęto irracjonalnej decyzji o próbie skakania, przed laty takie ustalenia kończyły się makabrycznymi upadkami, m.in. Thomasa Morgensterna i Andreasa Wellingera.
Rozbieg świecił pustkami, zatem o formie naszych skoczków wiemy tyle, co wcześniej. Inauguracja w Wiśle wyglądała obiecująco, ale Kuusamo to najbardziej nieprzewidywalne zawody w kalendarzu. Polakom wiodło się tam przeciętnie, czekają na podium od 2003 roku (2. miejsce Adama Małysza). To jedna z trzech skoczni w tegorocznym terminarzu, której nie poskromił Kamil Stoch.
Plan na sobotę w Kuusamo (24.11.2018):
8.00 - seria treningowa
9:00 - kwalifikacje
15:30 - seria próbna
16:30 - konkurs indywidualny
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)