PŚ: zmiana w skokach narciarskich. "W końcu ważną rolę odgrywa nie tylko stara gwardia"

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Ryoyu Kobayashi
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Ryoyu Kobayashi

Zaskakujący początek PŚ w skokach narciarskich 2018/2019. Wygrywają zawodnicy (Klimow i Ryoyu Kobayashi), którzy w poprzednich latach nie odgrywali w cyklu czołowych ról. Taki obrót spraw cieszy Jakuba Kota.

- W końcu ważną rolę odgrywa w skokach nie tylko stara gwardia - podkreślił były skoczek dla WP SportoweFakty.

W Kuusamo furorę zrobił 22-letni Ryoyu Kobayashi. Japończyk wygrał oba konkursy indywidualne i wyjeżdża z Finlandii jako lider Pucharu Świata. Azjata zaimponował zwłaszcza w niedzielę, gdy drugiego Wellingera wyprzedził o 22 punkty, a w finałowej kolejce wyrównał rekord skoczni (147,5 metra).

- Dobrze, że w drugim skoku trener obniżył mu belkę, bo mógł wylądować jeszcze dalej - zwrócił uwagę Jakub Kot i dodał: - Do Planicy raczej swojej formy nie utrzyma. Natomiast w najbliższych konkursach będzie bardzo groźny. Do Turnieju Czterech Skoczni nie powinien stracić wysokiej dyspozycji.

Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że na Rukatunturi (HS 142) będzie jednak dominował inny skoczek. Mowa o Jewgieniju Klimowie, który na inaugurację Pucharu Świata w Wiśle pewnie wygrał konkurs indywidualny. Tymczasem w Finlandii Rosjanin pogubił się. W sobotę był 31., a dzień później poprawił się tylko o kilka miejsc (26. lokata).

ZOBACZ WIDEO Dziwna mania w polskich skokach. "Dla mnie to niezrozumiałe"

- Zaskoczył mnie in minus. Liczyłem, że po słabszym występie w sobotę, w niedzielę będzie w czołówce. Tymczasem zaczął już kombinować w swoich skokach. Wychodzi agresywnie z progu, narty nie układają się już mu tak ładnie jak w Wiśle. Gdzieś się trochę zagotował. Teraz jedzie jednak do siebie i to może na niego zadziałać pozytywnie. W Niżnym Tagile powinien powalczyć o czołową szóstkę - zapewnił rozmówca WP SportoweFakty.

Oprócz japońskich kibiców, na początku sezonu 2018/2019 najwięcej powodów do zadowolenia mają fani Biało-Czerwonych. To zasługa dobrej formy kadry, zwłaszcza Kamila Stocha, który w Kuusamo był drugi i trzeci. Wyniki trzykrotnego mistrza olimpijskiego cieszą tym bardziej, że osiąga je nie będąc jeszcze w idealnej dyspozycji.

- To jeszcze nie jest optymalna forma Kamila, więc o jego kolejne rezultaty możemy być naprawdę spokojni - podkreślił Jakub Kot.

Trzeci weekendu PŚ w skokach zostanie rozegrany w Niżnym Tagile. W Rosji zaplanowano dwa konkursy indywidualne (1-2 grudnia).

Źródło artykułu: