We wrześniowych mistrzostwach świata mastersów skakało ok. 60 zawodników. Wspomniany 72-latek na skoczni K90 wylądował na 80. metrze, co było znakomitym wynikiem. - To jest tak, jakbyś na pustyni znalazł wodę. Skoki to dla mnie ta woda - powiedział dziennikarzowi TVP Sport 52-letni Pietro Nilsson Toracca, uczestnik zawodów.
- Wiadomo, nestorzy skaczą z wyższej belki, przy większej prędkości najazdowej. Może też kombinezon jest luźniejszy. Sam skok to nie problem. Problem to wylądować - puszcza oko Edward Przybyła.
Noriaki Kasai ma już 46 lat i nie ma zamiaru kończyć ze sportem. Ale nie startuje w zawodach amatorów, a w Pucharze Świata. - Kocham skoki narciarskie. Pracuję nad moją kondycją. Myślę, że poskaczę jeszcze dziesięć lat - zapowiedział Japończyk w rozmowie ze skijumping.pl.
- Ja go podziwiam. To jest wspaniały facet. Myślę, że faktycznie może jeszcze tyle skakać, o ile będzie mieć miejsce w drużynie. Ale powiedzmy sobie szczerze - w końcu przestanie dorównywać młodszym - zaznacza trener.
Przybyła przyznaje, że Kasai już raczej nie będzie osiągać wielkich sukcesów. Choć przy odrobinie szczęścia stać się mogą rzeczy trudne do przewidzenia. - Wiele zależy od wiatru i w ogóle warunków atmosferycznych. Pamiętam konkurs w Sapporo, kiedy zwycięzca nie przekroczył nawet 200 punktów. Skoki są trudne do przewidzenia - zaznacza trener i sędzia.
ZOBACZ WIDEO: Rok 2018 w skokach. Najdziwniejszy konkurs w historii IO. "Mało kto pamiętał zimniejsze zawody"