67. TCS w Ga-Pa. Dawid Kubacki: Póki co nie ma mocnego na Japończyka, ale pracujemy nad tym
Dawid Kubacki, najwyżej sklasyfikowany w Turnieju Czterech Skoczni polski zawodnik, zdaje sobie sprawę, że niezwykle ciężko będzie triumfować w klasyfikacji generalnej. Jednak broni nie składa.
Czy to strata, która przekreśla szansę Polaka na podjęcie jeszcze walki (podczas dwóch konkursów, które zostaną rozegrane w Austrii)? - Tak, to wydaje się dosyć dużo - przyznał Kubacki na antenie Eurosportu. - Ale oczywiście broni nie składam.
- Póki co nie ma mocnego na Japończyka, ale pracujemy nad tym - dodał w TVP Sport. Podium wywalczone w Nowy Rok to świetna zapowiedź na dalszą część sezonu. - Jest takie powiedzenie: "jaki Nowy Rok, taki będzie później cały rok" - wspomniał polski zawodnik. - Osobiście we wróżby się nie bawię, ale oczywiście fajnie, że dzisiaj udało się wywalczyć tak wysokie miejsce. Świetnie się z tym czuję.
Kubacki cały czas podkreśla, że on cały czas wykonuje ciężką pracę, która - krok po kroku - pozwala mu piąć się w światowej hierarchii. Cały czas szlifuję swoją formę. - Zdecydowanie tak - stwierdził. - Dzisiaj znów wykonałem część swojej pracy. Najważniejsze, że widać efekty. To bardzo dużo mi daje.
Środa (2.01.) jest dla skoczków jedynym wolnym dniem podczas 67. TCS. Wykorzystają go na podróż z Garmisch-Partenkirchen do Innsbrucku. Treningi i kwalifikacje zostaną rozegrane w czwartek (3.01.). Dzień później odbędzie się natomiast trzeci konkurs tych prestiżowych zawodów.
ZOBACZ WIDEO: Co z następcami polskich skoczków? "Wyrwa może być widoczna"Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)