Maciej Kot zabrał głos po braku powołania na loty. Zdradził gdzie będzie trenował, z kim i jak długo

Newspix / Rafal Oleksiewicz / PressFocus / Na zdjęciu: Maciej Kot
Newspix / Rafal Oleksiewicz / PressFocus / Na zdjęciu: Maciej Kot

Maciej Kot nie pojedzie z polską kadrą na Puchar Świata w lotach w Oberstdorfie. Dla WP SportoweFakty 27-latek wyjaśnił gdzie i z kim będzie trenował przez najbliższe dni, co musi poprawić i czy możliwy jest jego powrót do zawodów już w Lahti.

- Żyjemy z tygodnia na tydzień. Po Sapporo zrobiliśmy podsumowanie. Zastanawialiśmy się ze sztabem szkoleniowym co dalej i podjęliśmy decyzję, że czas na spokojne treningi - tak brak powołania na PŚ w Oberstdorfie wytłumaczył Maciej Kot.

- Oczywiście Stefan Horngacher nie zostawił mnie samego. Został ze mną trener Zbigniew Klimowski. Będę miał także do dyspozycji sztab kadry juniorskiej. Jestem zatem pod opieką. Trzymamy się naszego planu treningowego - dodał drużynowy mistrz świata z Lahti.

Od początku bieżącego sezonu 27-latek nie zachwycał formą. Największym problemem Macieja Kota jest wykrzywienie jego sylwetki zaraz po wyjściu z progu. Gdy tylko tego błędu nie ma, zakopiańczyk potrafi odlecieć. Błąd pojawia się jednak bardzo często, dlatego żeby go wyeliminować potrzeba spokojnych skoków na mniejszym obiekcie.

ZOBACZ WIDEO Trzeci weekend PŚ w skokach w Polsce? Hofer ocenił szanse

- Na początku chcę się skupić na oddawaniu swobodnych skoków, żeby jak najlepiej je czuć. Zaczęło to u mnie już nieźle funkcjonować od Predazzo, ale potrzebna jest jeszcze większa swoboda. To pozwoli skakać bardziej prosto. Chcę również poprawić przejście z odbicia do fazy lotu. W tym elemencie jest u mnie największa rezerwa. Jeśli to poprawię, to samo skręcenie, tzw. świder, również się zmniejszy i będzie łatwiej go wyeliminować - podkreślił drużynowy medalista olimpijski z Pjongczangu.

Zobacz także: czekamy na powrót Macieja Kota, który zaskoczy świat skoków

W czwartek polscy skoczkowie wraz ze sztabem szkoleniowym pojadą do Oberstdorfu na zmagania w lotach narciarskich. Z kolei Maciej Kot już we wtorek rozpoczął treningi nad poprawą swojej dyspozycji.

- Myśleliśmy o różnych miejscach do treningów, ale niektóre plany pokrzyżowały warunki pogodowe. Jestem od wtorku w Szczyrku i spokojnie trenuję. Są tutaj bardzo dobre warunki, więc korzystam z tego. Planuję również poskakać w Zakopanem, ale to będzie już zależne od pogody - podkreślił.

Po lotach w Oberstdorfie kolejnym przystankiem dla skoczków w Pucharze Świata będzie fińskie Lahti. Jeśli spokojne treningi przyniosą efekt, Maciej Kot nie wyklucza startu w tych zmaganiach.

-  Sztab szkoleniowy koncentruje się na lotach w Oberstdorfie, natomiast my skupiamy się na spokojnych treningach i poprawie skoków. Jeśli wszystko będzie w porządku i zrealizuję plan, to myślę, że wrócę do Pucharu Świata w Lahti. To nie jest jednak najważniejsze. Teraz chcę poprawić skoki i później trener zdecyduje co dla mnie najlepsze - podkreślił podopieczny Stefana Horngachera.

W miejsce Macieja Kota do kadry A na loty w Oberstdorfie powołany został Paweł Wąsek. W piątkowych treningach i kwalifikacjach 19-latek zadebiutuje na skoczni mamuciej. Będzie to na pewno wielkie przeżycie dla młodego skoczka. A jak swój debiut na tak dużej skoczni wspomina dwukrotny triumfator konkursów Pucharu Świata?

Zobacz także: Maciej Kot wybrał taką taktykę jak kiedyś Adam Małysz. To może przynieść efekt

- Debiutowałem w Vikersund na największym i najtrudniejszym mamucie na świecie. Pamiętam kiedy jechałem na tę skocznię, to miałem ogromny respekt. Nie wiedziałem czego się spodziewać. Było trochę obaw, bo człowiek jedzie w nieznane. Trzeba było po prostu skoczyć i się przekonać. Kiedy wjechałem na górę i oddałem skok, to zobaczyłem, że wiele się to nie różni od dużej skoczni - wspominał rozmówca WP SportoweFakty.

- Moje spostrzeżenia zmieniły się jednak, gdy pojechałem kilkanaście dni później do Planicy. Na tym mamucie leci się bardzo wysoko. Gdy tam wjechałem do góry pierwszy raz, to nogi się trzęsły. Czuć było różnice. Paweł trafi na Oberstdorf, czyli mamut, który budzi respekt u skoczków, ponieważ ma wysoką wieżę, z której zawodnicy startują. Będzie musiał przełamać się psychicznie. Po przebudowie obiekt daje jednak dużo radości ze skakania i można odlatywać tam spokojnie powyżej 220 metrów. Mam nadzieję, że Paweł będzie odczuwał radość z latania na tej skoczni - dodał reprezentant Polski.

Relacje na żywo z wszystkich serii lotów w Oberstdorfie oraz ich podsumowanie na WP SportoweFakty.

Program PŚ w Oberstdorfie 2018/2019:

01.02.2019 (piątek)

12:30 - oficjalny trening (jedna seria)
14:45 - kwalifikacje
16:00 - pierwsza seria konkursowa

02.02.2019 (sobota)

14:45 - kwalifikacje
16:00 - pierwsza seria konkursowa

03.02.2019 (niedziela)

14:30 - kwalifikacje
16:00 - pierwsza seria konkursowa

Źródło artykułu: