PŚ w Oberstdorfie: dziesiąte w sezonie zwycięstwo Kobayashiego! Piotr Żyła znów tuż za podium!

PAP/EPA / DANIEL KOPATSCH / Na zdjęciu: Piotr Żyła
PAP/EPA / DANIEL KOPATSCH / Na zdjęciu: Piotr Żyła

Po raz trzeci z rzędu konkurs PŚ w skokach Piotr Żyła ukończył na 4. miejscu. Tym razem taką lokatę wiślanin zajął w sobotnich zmaganiach w Oberstdorfie. Wygrał, po raz dziesiąty w bieżącym sezonie, Ryoyu Kobayashi. Kamil Stoch był szósty.

W sobotę, tak samo jak dzień wcześniej, trzymaliśmy kciuki za czterech naszych reprezentantów. Ponownie kwalifikacji nie przebrnęli Stefan Hula i Paweł Wąsek, chociaż do awansu do pierwszej serii nie zabrakło im wiele.

Premierowa kolejka sobotnich zmagań nie była już tak rewelacyjna dla Biało-Czerwonych jak w piątek. Nie oznacza to jednak, że Polak nie walczył o czołowe lokaty. W tej batalii był Piotr Żyła, który na półmetku konkursu zajmował 2. miejsce. Wiślanin przegrywał tylko z Ryoyu Kobayashim.

Japończyk po słabszym występie w piątek szybko przypomniał o sobie. Już w kwalifikacjach postraszył rywali lotem na 221. metr. W pierwszej serii dołożył jeszcze trzy metry i przed finałem wyprzedzał Żyłę o 4 punkty. Polak poleciał na 218,5 metra, ale w trudniejszy warunkach wietrznych niż Japończyk i dlatego miał realną szansę walki o zwycięstwo z liderem Pucharu Świata.

ZOBACZ WIDEO Trzeci weekend PŚ w skokach w Polsce? Hofer ocenił szanse

Blisko za tą dwójką był również Markus Eisenbichler. Zwycięzca eliminacji skoczył 219,5 metra. Dostał takie same noty za styl jak Żyła. Przegrywał jednak z naszym reprezentantem o 1,4 punktu, ponieważ otrzymał nieco mniejszą bonifikatę za wiatr w plecy.

Łącznie do finałowej serii awansowało czterech podopiecznych Stefana Horngachera. Od Kamila Stocha i Dawida Kubackiego oczekiwaliśmy jednak dłuższych lotów. Obaj nie oddali optymalnych skoków. Trzykrotny mistrz olimpijski uzyskał 207 metrów i na półmetku był dziesiąty. Z kolei Kubacki po skoku na 199. metr zajmował 25. pozycję. 21. był natomiast Jakub Wolny po próbie na 201,5 metra.

Czytaj także: Markus Eisenbichler nowym liderem w wyścigu po małą Kryształową Kulę

Finałowa seria przyniosła sporo emocji. Jury podwyższyło skoczkom rozbieg, dzięki czemu bardzo dalekich lotów nie brakowało. Znakomitą próbą popisał się przede wszystkim Markus Eisenbichler. Niemiec uzyskał aż 237,5 metra (tylko metr bliżej niż rekord skoczni). Tak znakomity lot nie wystarczył jednak do triumfu.

Wszystko za sprawą Ryoyu Kobayashiego. W drugiej serii Japończyk skoczył nieco krócej niż Eisenbichler, ale 234 metry wystarczyły do dziesiątego zwycięstwa w sezonie. Co prawda po próbie Azjaty była duża niepewność, ale ostatecznie triumfator 67. TCS pokonał reprezentanta gospodarzy o 0,5 punktu!

Ku niezadowoleniu polskich kibiców miejsca w czołowej trójce nie utrzymał Piotr Żyła. Wiślanin skoczył dalej niż w pierwszej kolejce, ale 221 metrów to było za mało na podium. Wszystko dlatego, że znakomitym lotem popisał się Stefan Kraft. Austriak wylądował na 230. metrze, co pozwoliło mu przesunąć się z 5. na 3. miejsce. Z kolei Żyła - po raz trzeci z rzędu - musiał zadowolić się 4. lokatą. Do Austriaka wiślanin stracił 4,5 punktu.

Czytaj także: przewaga Polaków w Pucharze Narodów coraz większa

Spory awans zanotowali natomiast Kamil Stoch i Jakub Wolny. Trzykrotny mistrz olimpijski uzyskał 228,5 metra i zajął 6. pozycję. Z kolei Wolny swój lot zakończył na 218. metrze i 50. centymetrze, dzięki czemu przesunął się z 21. na 16. lokatę.

W sobotę daleki od optymalnej formy był Dawid Kubacki. Co prawda w finale nowotarżanin poprawił się, ale 207 metrów i tak było rezultatem dalekim od oczekiwań samego skoczka jak i jego kibiców. Ostatecznie 28-latek zajął 22. miejsce.

Na pewno na więcej w tym konkursie liczył także Timi Zajc. Młody Słoweniec wygrał piątkową rywalizację. Dzień później nadal latał znacznie powyżej 200. metra, ale tym razem próby na 213,5 oraz 228,5 metra wystarczyły 18-latkowi do 9. miejsca.

Sporą niespodziankę sprawił natomiast Philipp Aschenwald. Na półmetku Austriak zajmował 4. miejsce. W finale skoczył jeszcze dalej niż w pierwszej kolejce (220 do 216 metrów), ale spadł na 7. pozycję. To jednak i tak zdecydowanie najlepszy występ Aschenwalda w całej jego karierze.

Czytaj także: czy słabszy występ Dawida Kubackiego wpłynął na jego pozycję w klasyfikacji generalnej PŚ?

Trzeci indywidualny konkurs Pucharu Świata w lotach narciarskich odbędzie się w niedzielę. Początek pierwszej serii o 16:00. Start kwalifikacji wyznaczono na 14:45. Relacja na żywo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.

Wyniki sobotniego konkursu w Oberstdorfie:

MiejsceZawodnikKrajOdległościŁączna nota
1. Ryoyu Kobayashi Japonia 224/234 427
2. Markus Eisenbichler Niemcy 219,5/237,5 426,5
3. Stefan Kraft Austria 213/230 421,7
4. Piotr Żyła Polska 218,5/221 417,2
5. Robert Johansson Norwegia 211,5/229 414,4
6. Kamil Stoch Polska 207/228,5 411,3
7. Philipp Aschenwald Austria 216/220 408,7
8. Johann Andre Forfang Norwegia 204,5/230,5 408,3
9. Timi Zajc Słowenia 213,5/228,5 404,3
10. Yukiya Sato Japonia 211,5/222 403,3
16. Jakub Wolny Polska 201,5/218,5 390,8
22. Dawid Kubacki Polska 199/207 373,2
Komentarze (13)
avatar
panda25
2.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I co - jak się czyta taki komentarz o dzisiejszych skokach? Testowy, na okoliczność tego forum.
No tak, fakt, nie wygrywają. A przecież powinni - do jasnej cholery! Jakiś Japończyk, Niemcy, Nor
Czytaj całość
avatar
Fives75
2.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
szkoda tych 4tych miejsc. Nawet za miesiąc nikt ich nie będzie pamiętał. A podium (bez względu na pozycje(zwycięstwa oczywiście są traktowane inaczej)) przechodzą do historii. 
avatar
abiturient
2.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Och, gdyby Polacy potrafiliby oddać dwa równe skoki, ale na to już za późno. Młody Japończyk rozrabia, Kraft wraca do formy, a u nas bryndza. Czarne chmury nadciągają nad nasze skoki. Panie Taj Czytaj całość
avatar
Ksawery Darnowski
2.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
No to już wiadomo kto wygra Kryształową Kulę Pucharu Świata w skokach narciarskich.
I wiemy także który z Polaków w całym sezonie nie wygra choćby konkursu.
A więc wszystko jasne. 
avatar
Che
2.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie przepadam za Ryoyu, ale bardzo dobrze że dzisiaj wygrał przed Markusem. To co gospodarze dzisiaj robili to skandal. Fatalne, prawie z podpórką, w głębokim dosiadzie lądowanie Markusa sędzia Czytaj całość