W niedzielę na skoczni w Willingen Piotr Żyła przełamał serię czwartych miejsc i uplasował się na trzeciej pozycji. Zawody oraz 2. edycję Willingen Five zwyciężył Japończyk Ryoyu Kobayashi. Po konkursie Żyła nie krył zadowolenia z formy przed zbliżającymi się mistrzostwami świata w narciarstwie klasycznym w Seefeld (w dniach 19.02 - 03.03).
- Czwarte (miejsce - przyp. red.) było bardzo dobre, a trzecie jest lepsze. To niekoniecznie były moje najlepsze skoki, ale były dobre. Na wysoki poziomie. Wiadomo, zawsze można lepiej skakać, ale w drugą stronę też można, więc jestem zadowolony. Walczyłem, dałem z siebie wszystko i to wystarczyło na trzecie miejsce - ocenił wiślanin w rozmowie z serwisem skijumping.pl.
Żyła w swoim stylu wytłumaczył się ze słabego skoku podczas serii próbnej, w której uzyskał tylko 114,5 m, zajmując 28. pozycję.
Zobacz: Willingen Five: seria próbna dla Zajca. Dawid Kubacki w ścisłej czołówce >>
- Liczą się chyba wyniki z konkursu, a nie z serii próbnych. Skok próbny jest od tego, żeby coś próbować. Tak to jest traktowane. Na zawodach już jest "full gaz"! - dodał reprezentant Polski.
Podopieczny Stefana Horngachera docenił też klasę Kobayashiego. - Wygrał, dobrze skakał. Wydaje mi się, że jest w dobrej formie - zakończył z humorem.
[b]ZOBACZ WIDEO: Spięcia z Adamem Małyszem? Były pilot miał na nie sposób
[/b]