Wysoka forma prezentowana w zawodach Pucharu Świata w skokach narciarskich sprawiła, że nasi zawodnicy według bukmacherów i ekspertów uznawani są za faworytów mistrzostw świata w Seefeld. Po raz pierwszy o medale skoczkowie walczyć będą w sobotę na Bergisel w Innsbrucku, a dzień później rozegrany zostanie konkurs drużynowy. Z kolei w piątek 1 marca odbędzie się konkurs indywidualny na skoczni normalnej w Seefeld.
Nasi skoczkowie do mistrzostw świata przystępują z dużymi nadziejami. - Generalnie jestem optymistą, ale takim umiarkowanym, który stara się patrzeć na to cię wydarzyło, a nie na przyszłość. Możesz zrobić wszystko, by odnieść sukces, a potem spotkać się z czymś, na co nie masz wpływu. Zobaczymy - powiedział w rozmowie z "Polsatem Sport" dyrektor PZN, Adam Małysz.
Były skoczek liczy, że dorobek medalowy Polaków na mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym zostanie znacznie powiększony. - Jak zdobędziemy cztery medale, będzie super. Patrząc realnie szanse są duże i to na niejeden krążek - dodał Małysz, który miał na myśli również konkurs drużyn mieszanych, który zaplanowany jest na 2 marca na skoczni w Seefeld.
W swojej karierze Małysz zdobył łącznie sześć medali mistrzostw świata, z czego aż cztery złote. Dodajmy, że Polacy liderują w klasyfikacji Pucharu Narodów, a indywidualnie najwyżej z Biało-Czerwonych jest Kamil Stoch, który w "generalce" Pucharu Świata ustępuje jedynie Japończykowi Ryoyu Kobayashiemu.
ZOBACZ WIDEO W reprezentacji nie będzie na stałe numeru 1. "Przed każdą serią spotkań wybierzemy bramkarza"